I wrzucą was w
ogień to powrót do pokrytego śniegiem i lodem świata, zamieszkałego przez
niewielkie grupy ocalałych ludzi próbujących odbudować swoje życie na nowo,
wbrew niesprzyjającym warunkom i niebezpieczeństwu ze strony pomiotów Lucyfera.
Poprzedni tom, Dopóki nie zgasną gwiazdy,
okazał się bardzo pozytywnym zaskoczeniem, dlatego przed drugą częścią
poprzeczka była zawieszona dosyć wysoko.
Przed ponad trzystu laty doszło do tzw. Upadku, po którym
świat skuł lód, a światło stało się zagrożeniem, to z nim związany był bowiem
Lucyfer, który – jak wierzą potomkowie ocalałych ludzi – zstąpił na Ziemię, by
na zawsze doprowadzić do końca ludzkości. Przetrwanie było możliwe tylko w
wysokich górach, jednak po dramatycznych wydarzeniach opisanych w poprzednim
tomie, stały się one jeszcze większym zagrożeniem i życie tam było już
niemożliwe. Ludzie ponownie zeszli w niższe rejony, zasiedlając i doprowadzając
do stanu używalności ruiny dawnego miasta, i mając nadzieję, że ich tułaczka
wreszcie się zakończyła.
Akcja I wrzucą was
w ogień toczy się ponad dwadzieścia lat później. Główny bohater
poprzedniego tomu, Kacper, z żądnego przygód nastolatka zmienił się w
czterdziestoletniego, mrukliwego mężczyznę. Oślepiony, jak wszyscy pozostali
uciekinierzy z gór, nigdy nie został prawdziwym myśliwym, pozostaje mu tylko niewdzięczna
rola kopacza. Jego młodzieńcze marzenie spełniło się niejako w synu, Maćku,
świetnym w swym fachu, choć bardziej związanym z Lasem i swoim psim zaprzęgiem
niż otaczającymi go ludźmi. Ich życie toczy się zwykłym torem, żyją z dnia na
dzień, ale ta monotonia ma w sobie coś bezpiecznego i kojącego. Do czasu, gdy
córka Kacpra, marząca o lepszej przyszłości Kaśka, wdaje się w romans z technikiem
i ucieka razem z nim do Miasta, co w konsekwencji doprowadza do katastrofalnych
rezultatów.
Cofnięcie się do epoki zbieractwa i myślistwa wyzwoliło w
wielu ludziach najniższe instynkty. Tam gdzie liczy się tylko przetrwanie, w
wielu uwydatnia się to, co najgorsze, a sprawy takie jak honor, empatia czy
współczucie stają się towarem deficytowym. Podobnie jak prawdziwa przyjaźń i
miłość. Taki właśnie świat obserwujemy oczami głównych bohaterów,
odkrywających, że w niektórych po prostu drzemie zło dla samej zasady, że tak
naprawdę bliżej im do zwierząt niż do ludzi.
Autor w interesujący sposób wprowadził do cyklu elementy
religijne, przypominające nieco naiwny, ludowy katolicyzm wymieszany z
zabobonami. Sam Upadek utożsamiany jest z pojawieniem się Lucyfera,
nieuleczalna choroba to kara boska dotykająca tylko nikczemnych i niemających w
sercu miejsca dla Boga, a nowopowstałe formy życia to pomioty piekielne i
demony. Tak postrzegają nowy świat ludzie, tylko takie wyjaśnienie wydaje im
się logiczne i uzasadnione. Jak jest naprawdę? Zakończenie uchyla nieco rąbka
tajemnicy, choć też nie do końca, może więcej wyjaśnień przyniesie kolejny tom.
Przed sięgnięciem po drugi tom warto przeczytać udostępnione
za darmo opowiadanie Parch. Nie jest ono bezpośrednio związane z fabułą
powieści, wyjaśnia jednak wiele na temat tytułowej choroby, która w I wrzucą was w ogień pełni niezwykle
istotną rolę. Pozwoli też lepiej zrozumieć zamysł autora i niektóre elementy z
zakończenia książki.
Wraz z bieżącą częścią cyklu Piotr Patykiewicz utwierdził
mnie w przekonaniu, że w temacie postapokalipsy nie wszystko zostało jeszcze
powiedziane i że można z tego mocno wyeksploatowanego motywu stworzyć coś
świeżego, a jednocześnie „naszego”, dalekiego od wzorowania się na schematach
do bólu wykorzystywanych przez zachodnich autorów. Teraz pozostaje czekać na
kolejny tom i mieć nadzieję, by okazał się równie dobry, co dotychczasowe. Tymczasem
zaś wszystkich fanów gatunku gorąco zachęcam do sięgniecie po cały cykl. Warto!
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz