Od kilku tygodni trwa prawdziwa burza medialna na temat
szumnie zapowiadanej ósmej części Harry’ego Pottera, Przeklęte dziecko. Biorąc pod uwagę fakt, że jej autorem nie jest J.K.Rowling, a książka bardziej przypomina średniej jakości fan fiction, nie mam
zamiaru po nią sięgać, zwłaszcza że na rynku pojawiła się pozycja stanowiąca
dla fanów Chłopca, Który Przeżył znacznie większą gratkę i atrakcję – ilustrowane
wydanie drugiego tomu cyklu, tj. Harry Potter i Komnata Tajemnic.
Mimo przekroczonej trzydziestki nadal mam ogromny sentyment do całej serii i ciągle pamiętam niecierpliwość, z jaką czekałam swego czasu na wydanie kolejnych tomów. Z tym większą przyjemnością odkryłam, że mimo upływu lat historia stworzona przez brytyjską pisarkę nie straciła nic na swej magicznej atmosferze, niezwykłym uroku i poczuciu humoru, którym dałam się wówczas porwać.
Mimo przekroczonej trzydziestki nadal mam ogromny sentyment do całej serii i ciągle pamiętam niecierpliwość, z jaką czekałam swego czasu na wydanie kolejnych tomów. Z tym większą przyjemnością odkryłam, że mimo upływu lat historia stworzona przez brytyjską pisarkę nie straciła nic na swej magicznej atmosferze, niezwykłym uroku i poczuciu humoru, którym dałam się wówczas porwać.
Pod względem fabularnym drugi tom należy do tych, które
spodobały mi się najmniej, co nie oznacza jednak, że na tle innych wypada
blado. Wiele się tu dzieje, jest też nieco mroczniej niż w otwierającym cykl Kamieniu filozoficznym. Po ponownym przybyciu
do Hogwartu, uczniom nie jest dane zbyt długo cieszyć się beztroską, zaczynają się
bowiem ataki na tych, którzy nie wywodzą się z rodzin o czystej,
czarodziejskiej krwi. Co więcej, zapisany przez nieznanego sprawcę napis na
ścianie krzyczy wręcz, że legendarna Komnata Tajemnic została otwarta, a wśród
szkolnych korytarzy krąży dziedzic Slytherina. Jakby tego było mało, ku
konsternacji swych przyjaciół, Harry odkrywa, że jako jeden z nielicznych
swobodnie włada mową węży. Czy to oznacza, że w jego żyłach płynie krew
legendarnego założyciela Hogwartu? Zagadki się mnożą, zwłaszcza gdy Harry, Ron
i Hermiona odkrywają mroczne fakty z życia jednego ze swoich najlepszych
przyjaciół.
Jednym słowem, na brak nudy z pewnością nie może narzekać
ani młodszy, ani starszy czytelnik. Rowling doskonale dawkuje napięcie i po
mistrzowsku prowadzi fabułę aż do samego końca. Tego z pewnością nie można jej
odmówić. Podobnie jak lekkiego stylu pisania i doskonałego poczucia humoru,
które sprawiają, że lekturę po prostu się połyka w całości.
Mimo pewnej brutalności opisywanych wydarzeń oraz wbrew
temu, co twierdzą zagorzali (a według mnie fanatyczni) przeciwnicy cyklu (ci
dopatrujący się w nim zachęt do wyznawania przez dzieci okultyzmu (sic!)),
zarówno Komnata Tajemnic, jak i cały
cykl niosą jasno wyklarowane przesłanie i hołdują tym naprawdę istotnym
wartościom. Historia Harry’ego to opowieść o prawdziwej przyjaźni, której nic
nie zachwieje, wierności swoim ideałom i temu, co dobre, odwadze, by
przeciwstawić się złu i dorastaniu, które bywa trudnym, ale jednocześnie bardzo
pięknym procesem. A wszystko to doprawione jest dużą dawką dobrej przygody i
fascynującej magii.
Podobnie jak w przypadku wydanego rok temu ilustrowanego
wydania Kamienia Filozoficznego, tak
i w przypadku Komnaty tajemnic,
jestem po prostu zachwycona szatą graficzną. Książka prezentuje się tak, że nie
sposób przejść obok niej obojętnie, po prostu trzeba usiąść i na przemian
czytać i oglądać. Jim Kay spisał się rewelacyjnie, doskonale przedstawiając nie
tylko postacie bohaterów pojawiających się w powieści, ale nadając całość
prawdziwie czarodziejski klimat. Jest to świetne wzbogacenie lektury i na pewno
będzie stanowić dodatkową atrakcję dla dzieci (dla dorosłych zresztą też).
Podsumowując, jeśli jeszcze nie macie w domu własnego
egzemplarza Harry’ego, warto sięgnąć
właśnie po wydanie ilustrowane. Jeśli posiadasz cały cykl w wersji standardowej,
też warto zaopatrzyć się w tę nową, nawet jeśli nie posiadasz dzieci. Ja mam to
szczęście i moja kilkulatka stanowi bardzo dobry pretekst, by zdublować serię.
W końcu za kilka lat na pewno sięgnie po nią z przyjemnością, tego jestem
pewna.
Za cudowne spotkanie z Harrym serdecznie dziękuję księgarni internetowej BookMaster - tam też znajdziecie książkę w promocyjnej cenie.
Komentarze
Prześlij komentarz