Gdzie szukać ratunku, gdy całkowita zagłada planety nieuchronnie
się zbliża, aż w końcu staje się niezaprzeczalnym faktem? I czy w ogóle
istnieje jakakolwiek szansa ocalenia? Przekonującą wizję zarówno globalnej
katastrofy, jak i pomysłu na stawienie jej czoła prezentuje jedna z nowości na rynku science fiction, 7ew Neala Stephensona.
Zaczyna się od mocnego uderzenia. I to dosłownie. Z
niewyjaśnionych do końca przyczyn (do samego końca naukowcy nie potrafili dojść
w tej sprawie do porozumienia) dochodzi do zniszczenia Księżyca, który rozpada
się na siedem brył. Po początkowym szoku, wydaje się, że nie będzie to miało aż
tak dramatycznego wpływu na życie na Ziemi, lecz tylko do czasu, gdy okazuje
się, że na skutek kolejnych kolizji owe bryły rozpadają się na coraz mniejsze
kawałki, które w ciągu najbliższych dwóch lat najprawdopodobniej dosłownie
zbombardują naszą planetę, zmiatając z jej powierzchni wszelkie formy życia.
Dwa lata na pogodzenie się ze śmiercią. Dwa lata na
przygotowanie planu ewakuacji. Oczywiście nie dla całej ludzkości, a jedynie
wybrańców, dzięki którym będzie możliwe przetrwanie ludzkiego gatunku. Kierunek
jest tylko jeden – stacje kosmiczne. Jak jednak w tak stosunkowo krótkim czasie
przygotować je na przyjęcie setek czy tysięcy ludzi, a co więcej zapewnić im
warunki do długoletniego przetrwania?
Neal Stephenson wyczerpująco odpowiada na każde z
powyższych pytań. Jego wizja przyszłości z jest przerażająco realistyczna, a przy
tym fascynuje pieczołowitym obrazem, dopracowanym w każdym szczególe. W jednej z recenzji, jakie przeczytałam
przed sięgnięciem po powieść, ktoś stwierdził, że to bardzo dobrze przygotowany
bryk dla ludzkości, jak przetrwać zagładę, i jest w tym wiele prawdy. Autor mocno
skupia się na kwestiach technicznych, które zajmują niemalże tyle samo miejsca
co wątek fabularny. Z jednej strony może to być nieco męczące dla kogoś
niekoniecznie dobrze odnajdującym się w twardym science fiction, z drugiej
jednak strony stanowi to jeden z najmocniejszych punktów książki i zapewnia
satysfakcjonujące wyjaśnienie wszystkich fabularnych rozwiązań. Mimo że mowa
jest o hipotetycznych wydarzeniach w przyszłości, a akcja w znacznej mierze
toczy się w przestrzeni kosmicznej, trudno jest posądzić Stephensona o lekkie puszczanie
wodzy wyobraźni, a wręcz przeciwnie.
Powieść podzielona jest na trzy części, przy czym treść
ostatniej jest niestety zaspoilerowana w opisie przygotowanym przez wydawcę,
dlatego – o ile jeszcze go nie czytaliście – lepiej nie zerkać na okładkę, by
nie psuć sobie elementu zaskoczenia. Wydarzenia przeważającej części książki
poznajemy z punktu widzenia różnych bohaterów – tych, których Dzień Zero, czyli
rozpad Księżyca, zastał na Ziemi, oraz kilkorga pracowników stacji kosmicznej
ISS. Obserwujemy ich podczas globalnych przygotowań do Kamiennego Deszczu,
który ma doprowadzić do zagłady planety, ich prywatne tragedie, gdy muszą żyć
ze świadomością zbliżającej się śmierci, swojej bądź najbliższych, wreszcie gdy
część z nich musi na nowo pozbierać się i wdrożyć do zupełnie nowych realiów
życia po katastrofie.
Bohaterowie stanowią interesującą plejadę osobowości,
ambicji i podatności na tak ekstremalne wydarzenia, na jakie wystawia ich
autor. Na każdym, co dosyć oczywiste, globalna zagłada odciska swoje piętno,
choć w zupełnie odmienny sposób. Z niektórych wydobywa to, co dobre, w innych
budzi najniższe instynkty. Jak się okazuje, żądza władzy i to niechlubne,
mroczne oblicze polityki nigdy nie ginie, zdaje się wręcz, że im trudniejsza
sytuacja, tym przyjmuje bardziej drastyczne i dramatyczne oblicze.
7ew to kolejna pozycja (tuż obok Domu z liści Marka Z. Danielewskiego), której lekturę dawkowałam sobie przez dobrych kilka dni. Nie jest to powieść, którą pochłonie się jednym tchem, a jednak daje satysfakcję i czystą przyjemność obcowania z naprawdę dobrym science fiction. Gorąco polecam!
7ew to kolejna pozycja (tuż obok Domu z liści Marka Z. Danielewskiego), której lekturę dawkowałam sobie przez dobrych kilka dni. Nie jest to powieść, którą pochłonie się jednym tchem, a jednak daje satysfakcję i czystą przyjemność obcowania z naprawdę dobrym science fiction. Gorąco polecam!
Sprawdźcie najnowsze bestsellery w księgarni Tania Książka!
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz