Eleonora Akwitańska zapisała
się na kartach Historii przede wszystkim jako królowa Francji i Anglii oraz matka
Ryszarda Lwie Serce. Była kobietą niezwykłą i wpływową, która w epoce tak
silnie zdominowanej przez mężczyzn nie pozwoliła się sprowadzić do roli
biernego obserwatora. Jej losy stanowią wyśmienitą pożywkę do stworzenia
porywającej powieści i taka właśnie jest Pieśń królowej autorstwa Elizabeth Chadwick.
Alienor (pod taką formą
imienia Eleonora występuje w kronikach i tak sama siebie określała) poznajemy
jako młodziutką, zaledwie trzynastoletnią księżną Akwitanii, która po śmierci
ojca staje się łakomym kąskiem dla licznych, przepełnionych ambicją
otaczających ją możnych. By zapobiec walkom w księstwie, na mocy testamentu ojca
i wcześniejszych ustaleń z królem Francji, Alienor wychodzi za mąż za starszego
zaledwie o kilka lat Ludwika VII Młodego, następcę francuskiego tronu, który
niemal tuż po ślubie przejmuje koronę.
Początkowa wzajemna fascynacja między
młodymi małżonkami dosyć szybko zmienia się w obojętność, a z czasem niechęć,
graniczącą z nienawiścią i odrazą, potęgowaną problemami ze spłodzeniem i
wydaniem na świat tak oczekiwanego następcy tronu. Otoczona przez licznych
wrogów, coraz bardziej odsuwana na bok przez zdewociałego, niekompetentnego i
apodyktycznego Ludwika, Alienor musi wykazać się nie tylko nie lada
inteligencją i sprytem, ale też dużą odwagą, by walczyć o swoją pozycję i
należną jej władzę.
Dawno już nie sięgałam po
powieści historyczne, zazwyczaj też gdy to robię, mój wybór pada na twórczość
Philippy Gregory, jednej z moich ulubionych pisarek i niekwestionowanej
królowej zbeletryzowanych biografii kobiet wywodzących się z dynastii
Plantagenetów i Tudorów. Z dużą przyjemnością przekonałam się, że Pieśń królowej w niczym nie ustępuje
powieściom Brytyjki, a Elizabeth Chadwick zyskała u mnie ogromny kredyt
zaufania.
Dzięki autorce postać Alienor zyskała
głębię i wyrazistość; z jednego z kolejnych nazwisk pojawiających się w podręcznikach
do historii wykreowała ona bardzo przekonujący wizerunek młodej kobiety, która
stopniowo dojrzewa i dorasta do roli potężnej i zręcznej władczyni. Z jednej
strony pozornie wyrachowanej i wręcz bezlitosnej, z drugiej w widoczny dla
czytelnika sposób targanej wewnętrznymi wątpliwościami, niepokojem i strachem,
nie tylko o siebie, ale i o swoją spuściznę. Doskonale lawirującej wśród politycznych
intryg i potrafiącej przedłożyć dobro swego księstwa nad własne szczęście.
Oczywiście, z uwagi na to, że
mamy do czynienia ze zbeletryzowaną biografią, trudno traktować powieść jako w
pełni wiarygodne źródło informacji na temat głównej bohaterki. Niemniej, należy
oddać autorce sprawiedliwość, że stworzoną przez siebie historię oparła na
rzetelnych i merytorycznych badaniach, a przedstawione przez nią wydarzenia są
tak bliskie faktom, jak to tylko możliwe. Tam gdzie zabrakło informacji, w ruch
ruszyła wyobraźnia, ale również w sposób prawdopodobny i wiarygodny. Co więcej,
obok świetnie przedstawionych losów Alienor, Chadwick doskonale poradziła sobie
z oddaniem ducha epoki, dzięki czemu powieść stanowi również barwny obraz XII-wiecznej
Francji, realiów ówczesnego życia na dworze oraz politycznych niuansów.
Pieśń królowej to druga książka o losach Eleonory Akwitańskiej, jaką miałam okazję przeczytać i to znacznie lepsza od mocno rozczarowujących Nocy królowej Mireille Calmel, które okazały się miałkiej jakości romansem historycznym, a nie rzetelnie napisaną powieścią. Postać tak nietuzinkowa jak Alienor zasługuje właśnie na tak dobrą, wiarygodnie przedstawioną i wciągającą powieść, jak ta autorstwa Elizabeth Chadwick, dlatego bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam. Teraz z niecierpliwością wypatruję jej kontynuacji, Serce królowej i mam nadzieję, że ukaże się ona już wkrótce.
Pieśń królowej to druga książka o losach Eleonory Akwitańskiej, jaką miałam okazję przeczytać i to znacznie lepsza od mocno rozczarowujących Nocy królowej Mireille Calmel, które okazały się miałkiej jakości romansem historycznym, a nie rzetelnie napisaną powieścią. Postać tak nietuzinkowa jak Alienor zasługuje właśnie na tak dobrą, wiarygodnie przedstawioną i wciągającą powieść, jak ta autorstwa Elizabeth Chadwick, dlatego bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam. Teraz z niecierpliwością wypatruję jej kontynuacji, Serce królowej i mam nadzieję, że ukaże się ona już wkrótce.
Komentarze
Prześlij komentarz