Po Baśniach bardaBeedle’a przyszła kolej na Fantastyczne
zwierzęta i jak je znaleźć autorstwa Newta Skamandera (oficjalnie zaś J.K.
Rowling), czyli podręcznik rodem z Hogwartu, w który prawdopodobnie chętnie
zaopatrzy się każdy fan Harry’ego Pottera.
Pięknie wydana książeczka zawiera dość obszerny wstęp, z
którego można dowiedzieć się co nieco na temat natury magicznych zwierząt,
problemów z ich klasyfikacją oraz relacjami z mugolami, które rzadko kiedy
kończą się dobrze i zazwyczaj wymagają interwencji pracowników Ministerstwa
Magii, zmuszonych do usuwania z pamięci zwykłych ludzi wspomnień o tych
niezwykłych spotkaniach. Dla ich własnego dobra rzecz jasna. Jest to bardzo
przyjemna lektura, nawet przewyższająca to, co stanowi główną oś książki, czyli
leksykon fantastycznych zwierząt.
Na kolejnych stronach znajdują się opisy osiemdziesięciu
jeden stworzeń sklasyfikowanych jako magiczne, a nie posiadających statusu
istot myślących, wyjątek stanowią jedynie centaury i trytony, które na własne
wyraźne życzenie zostały uznane za zwierzęta. W porównaniu z pierwszym
wydaniem, zbiór we wznowienie został poszerzony o sześć nowych stworzeń. Można
tu znaleźć zarówno te znane z kart powieści o Harrym i jego przyjaciołach, jak
choćby hipogryfy, jednorożce, czerwone kapturki, gnomy czy chochliki, jak i
zupełnie nowe, choć w znacznej mierze zaczerpnięte z różnych mitów, podań i
legend.
Bardzo dobre wrażenie robi również wydanie książki –
świetna okładka, twarda oprawa i klimatyczne ilustracje autorstwa Tomislava
Tomicia sprawiają, że Fantastyczne
zwierzęta po prostu chce się brać do ręki. Na plus warto również zaliczyć
charytatywny charakter książki - podobnie jak w przypadku dwóch pozostałych
dodatków – Baśnie barda Beedle’a i Quidditch przez wieki – dochód ze sprzedaży
w całości ma zostać przekazany na rzecz fundacji Lumos i Comic Relief.
Jedyne lekkie rozczarowanie to zbyt pobieżne opisy części
przedstawionych w leksykonie stworzeń. Teoretycznie mamy do czynienia z
podręcznikiem dla młodych czarodziejów, można by więc spodziewać się bardziej
szczegółowych danych, a w przypadku niektórych dostajemy raptem kilka zdań…
Niemniej jednak książeczka jako całość prezentuje się na
tyle apetycznie i interesująco, że z pewnością będzie stanowiła ozdobę i
przyjemne uzupełnienie biblioteczki każdego fana serii o Harrym Potterze. Sama
jestem nią oczarowana, choć może nieco mniej niż Baśniami…. Mówiąc krótko, warto ją mieć!
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz