Od dłuższego czasu trwa już moda na bycie „fit”, coraz
bardziej umacnia się również kult zdrowego, wysportowanego ciała i zdrowego
stylu życia. Jest to trend jak najbardziej słuszny, lecz jednocześnie – w
świetle najnowszych badań oraz tego, co sami możemy zaobserwować w najbliższym
otoczeniu – zakrawa na pewną ironię, nie da się bowiem ukryć, że mamy obecnie
do czynienia z jedną z najpotężniejszych epidemii w historii – otyłością.
Szybkie tempo życia, a co za tym idzie zwrócenie się w
stronę gotowych dań i fast-foodów oraz ograniczenie aktywności fizycznej to
jedynie niektóre z czynników, które doprowadziły do sytuacji, w której z
nadwagą i otyłością walczą już nie tylko mieszkańcy Zachodniej Europy i Stanów
Zjednoczonych, ale również przedstawiciele nacji dotąd uważanych za wyjątkowo
szczupłe, jak Chińczycy i Hindusi. Problem ten coraz bardziej dotyczy również
Polaków, wystarczy rozejrzeć się po ulicy, bądź latem na plaży, by przekonać
się, że coraz więcej osób nie radzi sobie z nadprogramowymi kilogramami.
Najbardziej niepokoi zaś fakt, że nie borykają się z nimi jedynie dorośli, to
również problem dzieci, u których – w skali badań światowych – powszechność
nadwagi i otyłości wzrosła w ciągu ostatnich trzydziestu lat o blisko
pięćdziesiąt procent. Według najnowszych danych obecnie aż dwadzieścia procent
polskich dzieci ma nadwagę i z roku na rok ta liczba wzrasta.
Mogłoby się wydawać, że to problem dotyczy wszystkich
krajów rozwiniętych i rozwijających się, jednak okazuje się, że jednemu z
państw udało się go uniknąć, a przynajmniej nie dopuścić do rozwinięcia się w
takim zakresie, jak w pozostałych. Z wielu badań jasno wynika, że japońskie
dzieci nie tylko są mniej narażone na kłopoty zdrowotne wynikające z nadwagi,
ale też przewidywana długość ich życia jest znacznie dłuższa niż w przypadku
dzieci z innych krajów. W czym tkwi ich sekret? O tym właśnie opowiada poradnik
Zdrowy jak japońskie dziecko,
autorstwa Naomi Moriyamy, rodowitej tokijki i jej pochodzącego ze Stanów męża,
Williama Doyle’a.
W oparciu o liczne rozmowy zarówno z lekarzami i
specjalistami, jak i zwykłymi rodzinami małżeństwo opracowało poradnik w nienachlany
i przystępny sposób promujący metody zdrowego i racjonalnego wychowania dziecka.
Na pochwałę zasługuje przede wszystkim fakt, że pokazując ten przykładowy model
postępowania, który sami uważają za wyjątkowo korzystny, nie narzucają go na
siłę, a raczej zachęcają do dostosowania do własnych potrzeb i możliwości, z
zachowaniem jedynie jego podstawowych wytycznych i filarów.
Książka składa się z trzech części. Pierwsza, W jaki sposób moglibyśmy rozwiązać światowy
problem, to niejako przedłużenie wstępu, przybliżające problem nadwagi i
otyłości na świecie, zwłaszcza w kontekście dzieci. Druga, według mnie
najistotniejsza, czyli Siedem sekretów
pielęgnacji zdrowia twojego dziecka, jak wskazuje sam tytuł, przedstawia
założenia japońskiego modelu wychowawczego. Natomiast w trzeciej, Japońskich inspiracjach rodzinnych posiłków,
można znaleźć informacje na temat posiłków serwowanych w japońskich domach,
opis różnych produktów i konkretne przepisy. Część z nich wydaje się niemal niemożliwa
do odtworzenia w polskich realiach, ale niektóre jak najbardziej można włączyć
do codziennego jadłospisu.
To co proponują autorzy powinno wydawać się oczywiste –
aby dziecko rozwijało się zdrowo i prawidłowo, powinno codziennie spożywać
zbilansowane posiłki oraz mieć zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu fizycznego. Niestety
teoria często mija się z praktyką, czego efekty widzimy we wspomnianych wyżej
statystykach. Dlatego warto wziąć sobie do serca sugerowane tu porady – nie przekarmiać
i pozwolić dziecku na samodzielne wyznaczanie porcji, nie traktować jedzenia
jako nagrody czy formy przekupstwa, uczyć nowych smaków i celebrowania posiłków,
zachęcać do wspólnego gotowania. Małymi krokami można osiągnąć naprawdę wiele,
trzeba tylko chcieć. Moriyama podkreśla, jak ważną rolę w kształtowaniu
odpowiednich nawyków u najmłodszych spełniają rodzice, to oni są wzorem i to od
nich dziecko powinno czerpać to, co najlepsze. Nie w formie nakazów i zakazów,
które najczęściej przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego, ale zachęt i wsparcia, a przede wszystkim pozytywnego
przykładu.
Nie ukrywam, że z lekką zazdrością przeczytałam o
ogólnokrajowych japońskich programach mających na celu zachęcenie dzieci do
aktywności fizycznej i zdrowego żywienia. Do pierwszych należy chociażby
zorganizowane, co za tym idzie bezpieczne, grupowe chodzenie do szkoły na
pieszo, co samo w sobie zapewnia sporą dawkę ruchu. W przerwach międzylekcyjnych
również jest czas na wspólne ćwiczenia, programy takie organizowane są nawet w
wakacje. Jednocześnie w szkołach nie ma miejsca, gdzie można dostać niezdrowe przekąski,
a stołówki oferują pełnowartościowe posiłki, dzieci często uczestniczą też w
ich przygotowywaniu. Czas obiadu nie jest więc przerwą w nauce, a niejako jej nierozłączną
częścią. Wiedząc to, ze zgrozą patrzę na to, co dzieje się w stołówkach wielu
polskich szkół, o ofercie wielu szkolnych sklepików i automatów nawet nie
wspominając.
Podsumowując, każdy rodzic powinien sięgnąć po poradnik Zdrowy jak japońskie dziecko i z pewnością
znajdzie w nim wiele interesujących inspiracji. Nawet jeśli nie wszystkie metody
zaproponowane przez autorów mogą być wprowadzone w polskich realiach, już część
z nich może naprawdę poprawić jakość życia całej rodziny.
Recenzja napisana dla portalu DużaKa.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz