Geralta z Rivii,
zwanego Białym Wilkiem, zna chyba każdy, a kto nie zna, musi to koniecznie
zmienić. I to jak najszybciej. Białowłosy wiedźmin to "najpierwsza z
najpierwszych" postaci polskiej fantastyki, a w moim prywatnym rankingu
fantastyki światowej również. Od jego przygód rozpoczęła się moja przygoda z
tym gatunkiem i to jego wielbię i mogę czytać bez końca. I niezależnie od setek
książek, które przeczytałam od czasu pierwszego spotkania z Geraltem, nie
znalazłam niczego, co by mu dorównało.
W ciągu ostatnich
miesięcy odświeżyłam na nowo cały cykl i ku mojej ogromnej radości okazało się,
że nie tylko nie stracił nic wraz z upływem lat, ale jest równie dobry, jak go
zapamiętałam z czasów licealnych. A może nawet lepszy, bo wówczas pewnie nie
dostrzegłam wszystkich zawartych w nim niuansów, myśli i nawiązań.
Tak dla krótkiego wyjaśnienie, gdyby okazało się, że
jednak ktoś jeszcze nie wie, kim jest Geralt (bądź też zna go tylko z gier
komputerowych lub tragicznej farsy zwanej też ekranizacją, czyli filmu w
reżyserii Marka Brodzkiego), kilka słów wyjaśnienia. Sapkowski wprowadza czytelnika w świat
przypominający nasze średniowiecze, w którym magia jest żywa, a którego
mieszkańcy nękani są przez potwory – te prawdziwe, jak wampiry, strzygi i inne
tałatajstwo, oraz te kryjące się w ludzkiej skórze. Przed pierwszymi bronią
ludźmi wiedźmini, wojownicy poddawani w dzieciństwie serii brutalnych i
bolesnych eksperymentów, w wyniku których zyskują niezwykłe umiejętności, ale
za które płacą wysoką cenę – jako mutanci są spychani na sam margines
społeczeństwa. A najsłynniejszym wiedźminem jest Geralt z Rivii, wyłamujący się
stereotypowi bezwzględnej, pozbawionej uczuć maszynki do zabijania.
W skład sagi wchodzi pięć powieści, które stanowią kontynuację
dwóch zbiorów opowiadań. Dwa lata temu Sapkowski popełnił też prequel, Sezon burz, ale osobiście traktuję go
jako wypadek przy pracy i nie zaliczam do serii, bo niepotrzebnie obniża jej
poziom. Całość prezentuje się tak:
Saga oczarowuje lekkością,
z jaką autor snuje swoją opowieść. Z niesamowitą precyzją i naturalnością łączy
humor i dowcip z niezwykle gorzką refleksją na temat ludzkiej natury oraz
przemijania. Na pierwszy rzut oka jest to klasyczne fantasy, z elfami,
krasnoludami i czarodziejami, ale to tylko pozory. To coś znacznie więcej niż
zwykła powieść przygodowa umiejscowiona w fantastycznych realiach i
prawdopodobnie właśnie w tym tkwi jej urok i magia, które nie przemijają mimo
upływu lat.
Komentarze
Prześlij komentarz