Jaki ten Gaiman jest pyszny! Kolejna powieść już za mną i
jeszcze ani razu mnie nie rozczarował, nieważne, czy sięgałam po pozycję
stricte dorosłą, czy też kierowaną do młodszego czytelnika. Teraz przyszła
kolej na Koralinę, która jest tak „gaimanowska”,
jak to tylko możliwe.
Rodzina Jonesów wprowadza się do nowego mieszkania w
starym domu. Ich sąsiadami zostają dwie starsze siostry, nadal żyjące sukcesami
teatralnymi z lat młodości oraz ekscentryczny staruszek, który twierdzi, że
zajmuje się tresurą mysiego cyrku. Mała Koralina z trudem przyzwyczaja się do
nowego miejsca, zapracowani rodzice nie mają dla niej czasu i nieustannie ją
zbywają. Ciekawska dziewczynka rusza więc na samodzielne badanie domu i z
zaskoczeniem odkrywa drzwi prowadzące do mrocznego tunelu. Na jego końcu znajduje
się identyczne mieszkanie, tyle że wypełnione nowymi zabawkami oraz… drudzy
rodzice, którzy – w przeciwieństwie do tych prawdziwych – poświęcają jej czas i
uwagę. I wszystko byłoby piękne, gdyby nie fakt, że wszyscy mieszkańcy domu po
drugiej stronie tunelu mają guziki zamiast oczu i usilnie starają się przekonać
Koralinę, by została z nimi już na zawsze.
Wprawdzie Koralina
to horror skierowany do młodszych czytelników, lecz będzie doskonałą lekturą również
dla dorosłych. Ma świetny mroczny klimat, który czuć już od pierwszych stron i
który z pewnością wywrze duże wrażenie na dzieciakach – przyznaję, że wizja
udzielił się również i mnie. Jednocześnie jest także przesycona pewnym
surrealizmem, zwłaszcza gdy mowa jest o świecie znajdującym się po drugiej
stronie drzwi. Przygoda głównej bohaterki i jej zmagania z tym, co czai się w
odkrytym przez nią miejscu to bardzo zgrabnie poprowadzona opowieść o odwadze,
jaką może odnaleźć w sobie każdy, nawet dziecko.
Powieść Gaimana to również przestroga dla rodziców, zwłaszcza
tych zapracowanych, mających trudności ze znalezieniem czasu dla swoich dzieci
i nie zdających sobie sprawy, jakie mogą być tego konsekwencje. W gruncie
rzeczy można odczytać tę książkę jako historię inteligentnej, ciekawej świata
dziewczynki, której nikt tak naprawdę nie słucha. Mimo że dorośli z nią
rozmawiają, nie zwracają właściwie uwagi na to, co do nich mówi. Ignorują jej
potrzeby, zwracając jedynie uwagę na to, by miała co jeść i co założyć. Nawet
pomysły na spędzanie wolnego czasu, jakie podsuwają jej rodzice, wydają się
takie rzucane na odczepnego. Z drugiej strony, dziewczynka też nie ułatwia im
tego, dla zasady buntując się przeciwko chociażby tak niepozornej rzeczy, jak wypróbowaniu
nowych przepisów kulinarnych przez jej ojca.
Nie sposób nie dostrzec inspiracji Gaimana twórczością Lewisa Carrolla i to nie tylko ze
względu na koncepcję równoległego, groteskowo wykrzywionego świata, do którego
trafia główna, kilkuletnia bohaterka. W powieści pojawia się również kot, ujmujący i czarująco ironiczny, który
wielokrotnie wybawia ją z kłopotów.
Mimo niewielkiej objętości, Koralina to wspaniała lektura dla młodszych i starszych, mroczna,
lekko groteskowa, wciągająca od pierwszych stron. Nie pozostaje mi nic innego,
jak gorąco zachęcić ją do sięgnięcia po nią, zwłaszcza że niedawno ukazało się
jej wznowienie w nowej, cudnej oprawie graficznej.
Sprawdźcie również nowości w księgarni Tania Książka!
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz