Niemal wszyscy lubimy się bać, o ile jest to strach kontrolowany. I nie ma znaczenia, czy mowa o dorosłych, młodzieży czy dzieciach. Powieści grozy od dawna cieszą się niesłabnącą popularnością, a nowych książek i autorów przybywa z roku na rok. Dzisiaj przyjrzyjmy się, co literatura grozy oferuje nastolatkom.
„Gęsia skórka” Robert Lawrence Stine
Seria niewielkich objętościowo książek, na podstawie których powstał popularny serial pod tym samym tytułem (choć zdecydowanie słabszy i nie wywołujący takiego samego dreszczyku, co pierwowzór). R.L. Stine straszy na różne sposoby – potworami, upiorami, tajemnicami skrywanymi chociażby w… piwnicy.
„Wypowiedz jej imię” James Dawson
To co miało być halloweenową zabawą, zmienia się w koszmar, gdy troje nastolatków z powodzeniem przyzywa ducha Krwawej Mary. Rozpoczynają nierówną walkę z upiorem, kryjącym się pod drugiej stronie luster. Ocaleję, jeśli rozwiążą starą tajemnicę, na to mają jednak zaledwie pieć dni. Jest mrocznie i klimatycznie, w końcu kto nie lubi porządnych historii o duchach?
„Opowieści grozy wuja Mortimera” Chris Priestley
W tajemniczym, owianym grozą lesie stoi chatka wuja Mortimera, którego odwiedza młody Edgar. Wujek opowiada mu mroczne historie, a na dowód prawdziwości każdej z nich, pokazuje chłopakowi różne przedmioty, na których ponoć ciąży klątwa. Choć współczesna, książka nasuwa na myśl twórczość Edgara Allana Poego tylko w wersji dla młodszych czytelników.
„Książę mgły” Carlos Ruiz Zafon
Rok 1943. Carverovie postanawiają przenieść się z miasta do niewielkiej miejscowości położonej u wybrzeża Atlantyku. Wprowadzają się do domu, który kiedyś należał do rodziny pewnego lekarza. Miejsce to ma dosyć ponurą przeszłość – syn poprzednich właścicieli utonął w morzu mając zaledwie dziewięć lat. Już od pierwszego dnia trzynastoletni Max Carter jest świadkiem dziwnych zdarzeń – wskazówki zegara na dworcu kolejowym poruszają się w odwrotnym kierunku, niedaleko nowego domu odnalazł niezwykły ogród z niesamowitymi, mrocznymi rzeźbami, które zmieniają swoje położenie, a przygarnięty przez jego najmłodszą siostrę kot zdaje się nie być zwykłym zwierzęciem. Czy ma to jakiś związek z wrakiem statku zatopionym niedaleko? Nie jest to może arcydzieło młodzieżowej literatury grozy, ale ma naprawdę niezły klimat, który pobudza wyobraźnię i może przyprawić o ciarki.
„Osobliwy dom Pani Peregrine” Ransom Riggs
Po zagadkowej śmierci ukochanego dziadka Jacob Portman zaczyna poważnie zastanawiać się, czy opowieści staruszka o potworach, które snuł w czasach jego dzieciństwa, nie zawierają przypadkiem okruchów prawdy. Wyruszając na wyspę, gdzie dziadek spędził dziecięce lata, chłopak nie spodziewa się, że przyjdzie mu zmierzyć się z niezwykłą tajemnicą i jeszcze bardziej niezwykłymi mieszkańcami tego odludnego zakątka.
Powieść nie jest typowym horrorem, ale zapewnia solidną dawkę grozy, przynajmniej na początku lektury, gdy zarówno Jacob, jak i czytelnik nie wiedzą jeszcze, kto i co kryje się na wyspie. O książce zrobiło się ostatnio głośno za sprawą ekranizacji w reżyserii Tima Burtona. Nie wiem, jak film, ale powieść zdecydowanie warto przeczytać.
„Koralina” Neil Gaiman
Po przeprowadzce do nowego domu Koralina odkrywa w nim tajemnicze drzwi, które prowadzą do niemal identycznego, choć dziwnie odmiennego mieszkania. Czekają tam na nią rodzice, niby tacy sami, a jednak bardziej nią zainteresowani, bardziej troskliwi. Od jej prawdziwych różnią się tylko tym, że zamiast oczu mają… guziki. Dziewczynka stopniowo odkrywa, że po drugiej stronie czai się coś złego, coś co na nią poluje.
Świetny, mroczny i nieco surrealistyczny klimat, tak charakterystyczny dla Gaimana, z pewnością przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom – tym młodszym, jak i całkiem dorosłym.
„Zmorojewo” Jakub Żulczyk
Tytus Grójecki, nastoletni miłośnik gier komputerowych, horrorów i zjawisk paranormalnych, nie jest zachwycony, gdy rodzice wysyłają go na wakacje do dziadków na mazurską wieś. Zmienia zdanie, gdy odkrywa, że okoliczne lasy skrywają mroczną tajemnicę. „Zmorojewo” to mieszanka horroru, fantasy i powieści przygodowej, która wprawdzie korzysta ze znanych schematów, ale w sposób świeży i przyjemny. Trochę przestraszy, trochę rozbawi, na pewno zapewni dobrą rozrywkę.
„Wykreślone imię” Rhiannon Lassiter
Po ślubie Harriet i Petera, ich dzieci z poprzednich małżeństw próbują odnaleźć swoje miejsce w nowej rodzinie, ale z marnym rezultatem. Aby się lepiej zintegrować, rodzina wyjeżdża na dwa tygodnie do starego domu, w którym – jak się okazuje – pełno jest niewyjaśnionych zagadek. W pokojach dzieci odnajdują pudła ze starymi zdjęciami, łyse lalki z wyłupionymi oczami, stępione nożyczki i notatnik opowiadający o niezwykłej „Grze Wyobraźni”. Czy to aby na pewno tylko gra? „Wykreślone imię” to świetna powieść grozy z drugim dnem, opowiadająca o trudach dorastania, z ciekawymi bohaterami i niebanalną fabułą.
„Opowieści tajemnicze i szalone” Edgar Allan Poe
Pierwszy krok ku twórczości Poego, niekwestionowanego mistrza i prekursora grozy i makabreski w literaturze. Zbiór czterech opowiadań (Czarny kot, Maska Czerwonej Śmierci, Żaboskoczek oraz Upadek domu Usherów) to ich wersja nieco uproszczona, lecz nadal zachowująca niesamowity klimat oryginałów. Co więcej, uzupełniają je genialne, groteskowe ilustracje Grisa Grimly’ego.
Tekst napisany dla portalu Papierowe Motyle.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz