W minionym roku obrodziło
publikacjami przyrodniczymi. Po sukcesie Sekretnego
życia drzew pojawiło się Duchowe
życie zwierząt, a potem kolejne książki zdradzające tajemnice zwierząt.
Jedną z nich jest Geniusz ptaków pióra
amerykańskiej dziennikarki i autorki książek popularno-naukowych, Jennifer
Ackerman.
Przyjęło się sądzić, że ptaki
nie grzeszą inteligencją, nie bez przyczyny ukuto nawet określenie „ptasi
móżdżek”. Czy jednak słusznie? Opierając się na wynikach najnowszych badań, Ackerman
twierdzi, że absolutnie nie. Po nieco przydługim wstępie i pierwszych
rozdziałach, które nadal wydają się wprowadzeniem do tematu, a nie jego
rozwinięciem, autorka przytacza przykłady ptasich zachowań, które potrafią
zaskoczyć i każą zrewidować poglądy na ich temat.
Skąd więc pojawił się
wspomniany już ptasi móżdżek? Po pierwsze, biorąc pod uwagę czysto fizyczny i
biologiczny punkt widzenia, ptaki dysponują niewielkim mózgiem, zwłaszcza w
porównaniu do ssaków. Wielu naukowcom i badaczom wystarczyło to do wysnucia
wniosku o niewielkich możliwościach, jakimi mogą więc dysponować. Trzeba jednak
wziąć pod uwagę, że inny nie oznacza gorszy, a ptasie mózgi nie muszą
funkcjonować według zasad charakterystycznych dla ssaków, by działać
skutecznie. Po drugie, nie da się ukryć, że część ptaków do najinteligentniejszych
nie należy, ale czy wśród ssaków mamy samych geniuszy? Zresztą po co wciągać w
to całą gromadę, nie bez przyczyny przyznaje się przecież co roku Nagrodę
Darwina.
Czego więc można dowiedzieć
się o ptakach z książki Ackerman? Mnóstwa rzeczy na temat wielu gatunków. Czy
domyślaliście się, że ptaki uczą się śpiewu w sposób podobny, jak ludzie mowy?
Pisklęta pozbawione wzorców od ptaków z własnego gatunku, będą śpiewać uboższe
pieśni oraz wplatać w nie dźwięki, na które były wystawione, łącznie z
pogwizdywaniem listonosza. Czy wiedzieliście, że gołębie posiadają coś na
kształt wewnętrznego kompasu, który pozwala im ocenić swoje położenie, nawet
gdy zostają wypuszczone w zupełnie nieznanym miejscu? Że altanniki są
prawdziwymi artystami i ozdabiają swe gniazda kolorowymi mozaikami, które
idealnie do siebie pasują (natychmiast odrzucają też podrzucone im przez
badacza elementy, które gryzą się kolorystycznie. Że gawrony pocieszają
członków stada, którzy padli ofiarami napaści albo zwyczajnie wydają się
przygnębieni. „Całują” go wówczas splatając swój dziób z jego dziobem.
Przykłady można mnożyć niemal w nieskończoność.
Lektura Geniuszu ptaków, kiedy już przegryziemy się przez pierwszą część,
jest naprawdę fascynująca i sprawia, że w nowy sposób spojrzymy nawet na
zwyczajne wróble. Swoją drogą, okazuje się, że nie są one tak niewinne, jak
można by przypuszczać i potrafią mieć sporo na swym ptasim sumieniu. Dlatego
jeśli interesujecie się tą tematyką, książka na pewno Was nie zawiedzie.
Komentarze
Prześlij komentarz