Kiedy jest najlepsza pora, by
podsunąć dziecku do przeczytania pierwszy kryminał? Oczywiście jak
najwcześniej! Dzięki serii o komisarzu Gordonie, statecznym, choć nieco leniwym
ropuchu pilnującym porządku w lesie, już nawet kilkulatki mogą ruszyć tropem
przestępców.
W pierwszym tomie serii do komisarza
Gordona trafia załamana wiewiórka Waleria, której ktoś ukradł 204 orzechy! Podejrzany
może być niemal każdy, dlatego by zbadać sprawę, trzeba wyruszyć w teren i
zbadać tropy. Ropuch musi więc opuścić przytulny i ciepły komisariat oraz swe
ukochane ciastka i wyruszyć do pokrytego śniegiem lasu. Wyjdzie mu to o tyle na
dobre, że zaowocuje współpracą z przeuroczą myszką Paddy, która zostanie jego
asystentką.
Ulf Nilsson stworzył uroczą i
wciągającą, a przy tym pełną humoru historię, która jednocześnie bawi i uczy. Jest
tu nieodłączna w kryminale zagadka i tajemnica oraz ślady i wskazówki, które
należy zbadać. Które dziecko tego nie lubi? Komisarz i jego pomocnica będą
badać ślady, zastawiać pułapki i ścigać złodziei, a w nagrodę raczyć się
pysznymi ciastkami. Na każdą porę dnia o innym smaku! Jednym słowem, na brak
akcji i nudę na pewno nie można narzekać.
Jednocześnie, dzięki mądremu i
doświadczonemu Gordonowi, który wprowadza energiczną i pełną entuzjazmu Paddy w
arkana detektywistycznej sztuki, dzieci dowiedzą się wielu mądrych i
pożytecznych rzeczy na temat bezpieczeństwa, uczciwości i odpowiedzialności za
swoje czyny. W przeciwieństwie do myszki, która na akcje chce biegać z bronią i
marzy o ściganiu groźnych przestępców, Gordon przekonuje, że największym
marzeniem policjanta jest brak jakichkolwiek przestępstw i panujący wokół
spokój. I to wcale nie dlatego, że nie chce mu się pracować. Nie ma nic
bardziej przygnębiającego niż widok kogoś, kto rozmyślnie wyrządza innym
krzywdę. Nawet karanie takiej osoby nie jest przyjemne, chociaż jest
koniecznością. Przemyślenia komisarza mogą stanowić dobry punkt wyjścia do
rozmów z dzieckiem i dyskusji, chociaż oczywiście można też potraktować
książeczkę z czysto rozrywkowego punktu widzenia.
Na koniec warto wspomnieć o
ślicznym wydaniu. Pierwsze dobre wrażenie robi twarda oprawa i wyraźna, duża
czcionka. Przede wszystkim jednak historii uroku dodają świetne ilustracje
autorstwa Gitte Spee, które zdobią niemal każdą stronę książki.
Podsumowując, serdecznie
polecam Pierwszą sprawę zarówno małym
czytelnikom, jak i ich rodzicom. Zapewnia świetną i mądrą rozrywkę, a już w
marcu ma się ukazać kolejny tom!
W grudniu miała miejsce szwedzka premiera filmu animowanego nakręconego na podstawie serii, a trailer przedstawia głównie wydarzenia opisane w "Pierwszej sprawie". Szwedzkiego znać nie trzeba ;)
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)