Nie od dziś wiadomo, że nic
tak nie przyciąga uwagi, jak tematyka związana z tematami tabu z seksem na
czele. Już z tego tylko względu najnowsza książka Adama Węgłowskiego przyciąga
uwagę. Wieki bezwstydu kuszą okładką,
na której widać fragment obrazu Bachus i
Ariadna, oraz aż dwoma podtytułami: Seks
i erotyka w starożytności i Naga
prawda o antycznej sztuce kochania. Zapowiedzi dość szumne, ale jak to wypada
w praktyce?
Starożytna Grecja i Rzym
kojarzą się przede wszystkim z wolnością i swobodą obyczajów oraz bardzo lekkim
podejściem do spraw seksu. Wystarczy przypomnieć sobie opowieści z mitologii, z
których w niemal każdej pojawiają się romanse, flirty bądź mniej lub bardziej udane
próby uwodzenia. Nie bez wpływu jest tu sztuka, przesycona erotyzmem i
nagością. Jak jednak naprawdę wyglądało intymne życie Greków i Rzymian przed
tysiącami lat? Okazuje się, że starożytność wcale nie była tak bezwstydna, jak
można by się spodziewać na pierwszy rzut oka.
Węgłowski podzielił swoją
książkę na sześć części: „Pierwszy raz, pierwsze kłopoty”, „Świat mężczyzn”, „
Miejsce kobiet”, „Seksbiznes” i „Granice przyzwoitości”. Dają one dosyć przejrzysty
obraz poruszanej przez autora tematyki. Z lektury możemy więc poznać szczegóły
bulwersujących ze współczesnego punktu widzenia związków starszych mężczyzn z
młodzieńcami w Atenach, niewiele jednak mających wspólnego z obecną koncepcją
związku homoseksualnego. Dość solidnie została przedstawiona rola kobiety,
która była sprowadzona albo do roli biernej, zwykle niekochanej żony, konkubiny
lub prostytutki. Paradoksalnie, to w demokratycznych Atenach pozycja kobiet
wydaje się najgorsza, mimo że mężczyznom przysługiwały prawa do niemal wszelkich
uciech ciała i ducha.
Autor przedstawia informacje w
sposób lekki i przystępny, całość okraszając cytatami z ówczesnych sztuk, wierszy bądź
traktatów, czasem potrafiących wprawić w prawdziwe osłupienie. Nie brak tu
także licznych zdjęć i ilustracji, które dodatkowo uzupełniają i uprzyjemniają
lekturę.
Warto jednak mieć na uwadze, że Wieki bezwstydu nie są opracowaniem stricte naukowym czy historycznym, to przede wszystkim bardzo dobra literatura popularnonaukowa. Jej charakter i zawartość doskonale podsumowuje tytuł serii, w ramach której została wydana – „Ciekawostki historyczne”. Tym bowiem jest przede wszystkim, zbiorem interesujących, czasem szokujących, a czasem przyprawiających o wypieki na twarzy ciekawostek i interesujących faktów, o których nie usłyszy się na lekcjach historii z racji ich erotycznego charakteru.
Warto jednak mieć na uwadze, że Wieki bezwstydu nie są opracowaniem stricte naukowym czy historycznym, to przede wszystkim bardzo dobra literatura popularnonaukowa. Jej charakter i zawartość doskonale podsumowuje tytuł serii, w ramach której została wydana – „Ciekawostki historyczne”. Tym bowiem jest przede wszystkim, zbiorem interesujących, czasem szokujących, a czasem przyprawiających o wypieki na twarzy ciekawostek i interesujących faktów, o których nie usłyszy się na lekcjach historii z racji ich erotycznego charakteru.