Dnia dwudziestego pierwszego
Czekała sama
cierpliwie
Las wokół pusty bez
niego
Kroki ciszę
przerwały
Wyszła mu na
spotkanie
Czarne narcyzy miał
w dłoniach
Czarne narcyzy dla
niej
Czarne narcyzy to już ósmy kryminał z cyklu o Lipowie. Zżyłam
się z jego bohaterami i cieszę się z każdego kolejnego spotkania. Nawet jeśli wiąże
się ono z ujawnianiem kolejnych tajemnic i kryjącego się pod fasadą sielskiej
wioski zła.
Zapowiedź wydarzeń przedstawionych w bieżącym tomie kryła
się już w zakończeniu Domu czwartego. Lipowscy
i brodniccy policjanci muszą rozwikłać sprawę dwóch morderstw, pozornie tylko
ze sobą nie związanych. Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary, a krąg
podejrzanych wcale się nie zawęża. Co ma ze sobą wspólnego śmierć młodej
dziewczyny w opuszczonej, podobno nawiedzonej chacie w środku lasu ze
złodziejem, który ginie pod kołami samochodu? Co naprawdę ma na sumieniu
nadkomisarz Cybulski? Czy Daniel Podgórski już na dobre przegrał swoje życie?
Puzyńska po raz kolejny nie zawodzi. Stworzyła intrygę
tak poplątaną, tak zawiłą, że na pierwszy rzut oka mnogość wątków może lekko
przytłoczyć, a jednak udało jej się udowodnić związki między poszczególnymi
wydarzeniami w sposób tak przekonujący, że czytelnik zbiera szczękę z podłogi
bądź kolan. Wprawdzie w tym galimatiasie postaci, uczuć i zadawnionych uraz
pojawiają się drobne zgrzyty, ale można na nie swobodnie przymknąć oko.
Bardzo podoba mi się wykorzystywanie przez autorkę wątku
miejscowych legend, które wprowadzają do powieści nutkę niepewności, czasem
graniczącą z lekką grozą. Było tak chociażby w przypadku Utopców i sprawdziło się świetnie. W Czarnych narcyzach też niedopowiedziany, nadnaturalny motyw dodaje
smaczku intrydze. Pojawia się tu stara chata drwala, z którą wiąże się legenda
o diable i jego wybrance, nie dla wszystkich będąca jedynie częścią miejscowego
folkloru. W może w tej historii tkwi jednak ziarno prawdy?
Sięgając po powieści z cyklu o Lipowie zawsze warto
pamiętać, że wątki obyczajowe i tło społeczne są w nich równie istotne co
zagadka kryminalna. Nie inaczej jest w przypadku bieżącego tomu. Autorka z
jednej strony ponownie mąci w życiu głównych bohaterów, a z drugiej przedstawia
problemy, z jakimi borykają się postaci drugoplanowe. I chociaż mogą one
wydawać się zwykłe, takie o jakich słyszymy na co dzień bądź widzimy wśród
sąsiadów, w niczym nie umniejsza to siły ich oddziaływania na czytelnika.
Podsumowując, Katarzyna Puzyńska po raz kolejny nie
zawodzi! Po Czarne narcyzy możecie
sięgać bez wahania, polecam Wam przede wszystkim wersję audio. Znajdziecie ją
m.in. w księgarni virtualo.pl.
Wysłuchałam po kolej wszystkich powieści i głos Laury Breszki na dobre już
kojarzy mi się z Lipowem. Jeśli znacie już poprzednie tomy, ten także Was nie
rozczaruje.
Przeczytaj także:
1. Motylek
5. Utopce
6. Łaskun
7. Dom czwarty
Komentarze
Prześlij komentarz