Kamienne niebo to ostatni już tom bardzo dobrej trylogii Pęknięta Ziemia, uhonorowanej i
wyróżnionej licznymi nagrodami. Dwa poprzednie postawiły poprzeczkę naprawdę
wysoko. Czy autorce udało się sprostać oczekiwaniom? Niekoniecznie, jednak
nadal serwuje czytelnikom kawał porządnej historii postapo.
Bezruch to zniszczony świat, który od kilku tysięcy lat cyklicznie nawiedza
tak zwana piąta pora roku, w trakcie której trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów
i unoszący się wszędzie popiół i dym niszczą niemal wszystko, co żyje. To Ojciec
Ziemia karze ludzi, którzy, zadufani w sobie, świadomie go niszczyli. Gdy
rozpoczyna się akcja Kamiennego nieba, najnowszy
Sezon trwa już blisko dwa lata. Jest jednak inny od poprzednich, potężniejszy i
bardziej nieobliczalny.
Jemisin stworzyła fascynujący,
pełen tajemnic świat, w którym w zgrabny, choć nieoczekiwany sposób motyw
postapokalipsy łączy się z magią i… geologią. Na skutek procesu, który został
dosyć obrazowo przedstawiony właśnie w trzecim tomie, pojawili się ludzie
obdarzeni tak zwanym górostwórstwem. Ich zdolności pozwalają im wpływać na
ziemię, często jednak wybuchy ich mocy są tak potężne i nieokiełznane, że
górotwory stanowią zagrożenie dla swojego otoczenia. Sprowadza to na nich
powszechną nienawiść i sprowadzenie do roli niebezpiecznego zwierzęcia bądź
przedmiotu. Wątek segregacji i odmawiania człowieczeństwa tym, którzy różnią
się od większości jest jednym bardziej interesujących i mocniej zaakcentowanych
w całej trylogii.
Kamienne niebo wyjaśnia także genezę apokalipsy, którą ściągnęli na
siebie ludzie, a z którą związana jest też tajemnicza do tej pory humanoidalna
rasa zwana zjadaczami kamieni. Nieśmiertelni, wyzbyci niemalże ludzkich cech
teraz stają się znacznie bardziej zrozumiali, nareszcie też wzbudzają
silniejsze emocje, mimo że trudno ich podejrzewać o ich współdzielenie.
Autorka skrupulatnie zamyka
wątek po wątku, wyjaśniając to co było wcześniej jedynie zasygnalizowane, bądź
owiane tajemnicą. I chociaż zakończenie jest nieco inne od tego, czego się
spodziewałam, historie wszystkich bohaterów zostają w miarę klarownie
zamknięte, a przynajmniej pozbawione niejasności.
Czego więc zabrakło? Tej
trudnej do sprecyzowania i ubrania w słowa „iskry”, która sprawia, że lektura
porywa i ma w sobie to „coś”, co wyróżnia ją na tle innych. Kamienne niebo jest ze wszech miar
powieścią poprawną, ba! nawet bardzo dobrą, jednak na tle dwóch poprzednich
tomów wypada słabiej.
Niemniej, trylogia jako całość
jest zdecydowanie warta uwagi. N.K. Jemisin nakreśliła własną, oryginalną
wersję postapokalipsy oraz świat, który fascynuje swoją złożonością i skazaniem
na zagładę. Dlatego mimo słabszego ostatniego tomu, całą Pękniętą Ziemię gorąco polecam!
Przeczytaj także:
Sprawdźcie również nowości w księgarni Tania Książka!
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz