Większość z nas zna mroczną
baśń o szczurołapie z Hameln. W przeciwieństwie do innych historii spisanych
przez braci Grimm ta jest dosyć mocno osadzona w historii. W XIII wieku z
dolnosaksońskiego miasteczka faktycznie zniknęły dzieci, a nawiązanie do towarzyszących
temu wydarzeń można odnaleźć w różnych dokumentach. Co naprawdę się wtedy
wydarzyło? Nie wiadomo, ale wersja zaprezentowana przez Jaya Ashera i Jessicę
Freeburg pobudza wyobraźnię i… brzmi dobrze.
Hameln prześladuje plaga
szczurów, których miejscowy szczurołap nie jest w stanie wytępić. Dlatego rajcy
miejscy z ulgą witają w mieście wędrownego grajka, który twierdzi, że jest w
stanie wybawić ich z tego kłopotu. Tajemniczy mężczyzna spędza w Hameln
kilkanaście dni, nawiązując bliższy kontakt jedynie z Magdą, odsuniętą na bok
przez społeczność ze względu na głuchotę. O skuteczności grającego na flecie
szczurołapa wkrótce przekona się całe miasteczko. Ale czy jego mieszkańcy będą
zadowoleni z końcowego efektu? W tym miejscu od razu zaznaczam, że w książce
znajduje się alternatywne zakończenie baśni, w niczym nie ustępujące
oryginałowi.
Dawne baśnie i opowieści mają
w sobie moc i czar, który nie mija mimo setek lat od ich powstania. Z tego
względu cieszą mnie nawiązania do nich, zwłaszcza gdy są tak dobre, jak Szczurołap. Autorzy stworzyli historię o
niesamowitym klimacie, wciągającą nawet czytelnika, który oryginalną historię
zna całkiem dobrze. W subtelny sposób wpletli w baśń o zemście historię
miłosną, dzięki czemu całość zyskała głębsze znaczenie i jeszcze mocniej
oddziałuje na czytającego.
Niewielka objętościowo
opowieść porusza takie kwestie jak miłość, tolerancję, zaufanie i… zemstę.
Zgodnie z wyznawanymi przez Szczurołapa wartościami, za każdy uczynek należy
się człowiekowi zapłata. Dobrem płaci się za dobro, natomiast zło i wyrządzona
krzywda zawsze powinny zostać ukarane, bądź przynajmniej - odpłacone. Niezależnie od ceny, jaką taka
zemsta może pociągnąć. Na przeciwległym biegunie przekonań znajduje się
Magdalena, która wierzy w siłę dobrego przykładu i wybaczenia. Czy słusznie?
Życie pewnie nie raz zweryfikuje jej poglądy, jak też czyniło do tej pory.
Szczurołap zawdzięcza siłę swego przekazu świetnym ilustracjom,
których autorem jest Jeff Stokely. Wprawdzie nie sięgam zbyt często po powieści
graficzne, ale ta zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i chętnie
sięgnęłabym po więcej.
Mówiąc krótko, gorąco polecam Szczurołapa i to nie tylko fanom baśni i fantastyki. Ta książka ma moc!
Mówiąc krótko, gorąco polecam Szczurołapa i to nie tylko fanom baśni i fantastyki. Ta książka ma moc!
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz