Lipcowe zdobycze, czyli skromnie, ale zacnie

Lipiec upłynął mi błyskawicznie i pracowicie. Książkowo też, ale nie w takim wymiarze, jak zazwyczaj. Przełożyło się to także na znacznie skromniejsze zdobycze. Cóż jednak z tego, że nie ma ich zbyt wiele, skoro są tak przepyszne?



Na początek dwie wyjątkowe dla mnie pozycje: Wierni wrogowie, którzy ukazali się pod patronatem mojego bloga oraz Plemiona. Wojna bogów, na których okładce możecie przeczytać moją rekomendację.






Dalej mamy najnowszą powieść Mistrza Kinga. Jeszcze nie czytałam, ale już się na nią cieszę, mimo że opinie zbiera dosyć skrajne.



Tematykę kryminalno-thrillerową w tym miesiącu reprezentują sprawdzone nazwiska, czyli Jorn Lier Horst i jego Nocny człowiek (właśnie się czyta) oraz Val McDermid i Miejsce egzekucji.



Dalej klasyka, czyli drugi tom (właściwie to III i IV) Wojny i pokoju w pięknym wznowieniu.


I na koniec książka nie do końca dla mnie, ale za to stanowiąca kolejny krok w kierunku komiksów, czyli Naukomiks. Skamieliny i pióra. 


A jak Wam minął lipiec? Co przeczytaliście? Widzicie coś dla siebie z książek powyżej?

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze