Mam słabość do opowieści o
Henryku VIII i jego żonach oraz generalnie do historii Anglii z okresu
średniowiecza i renesansu. Nic więc dziwnego, że cykl tudorowski Philippy
Gregory należy do moich ulubionych. Niedawno ukazał się Zmierzch Tudorów, czternasta już powieść
wchodząca w jego skład, która – jak twierdzi autorka w posłowiu – będzie prawdopodobnie
już ostatnią.
Gregory znana jest z tego, że
w swoich powieściach oddaje głos postaciom często pomijanych lub zepchniętych
na margines historii. Tym razem głównymi bohaterkami uczyniła trzy siostry
Grey, wnuczki Marii Tudor, siostry Henryka VIII. Niestety w ich przypadku
błękitna krew i potencjalna szansa na dziedziczenie tronu okazała się
przekleństwem, które naznaczyło całe ich życie.
Powieść została podzielona na
trzy części, a narratorką każdej z nich jest inna siostra. Historię zaczynamy
śledzić z perspektywy najstarszej, Joanny Grey, która przeszła także do
historii jako lady Jane Grey bądź „królowa dziewięciu dni”. Jako zaledwie
kilkunastoletnia dziewczyna została wplątana w intrygi snute przez swego ambitnego
ojca i jego popleczników. Zaowocowało to najpierw wyniesieniem jej na tron po
śmierci Henryka VIII, lecz szybko skończyło się tragicznie.
Następnie głos zostaje oddany
kolejno Katarzynie i Marii, o których nie wiadomo zbyt wiele, lecz nawet z tych
skromnych informacji Gregory udało się wycisnąć maksimum. Od najwcześniejszych
lat życia siostry Grey żyły w cieniu i strachu przed innymi siostrami – córkami
Henryka VIII, Marią i Elżbietą. Ze względu na swoje pochodzenie stanowiły realne
zagrożenie dla ich władzy, co było wystarczającym pretekstem do wymierzenia im surowej
kary. Walka o tron zawsze była bezwzględna.
Autorce znakomicie udało się
oddać odmienny charakter każdej z sióstr i nadać odmienny, indywidualny rys
każdej z części powieści. Najbardziej interesującą jest ta, o której wiemy
stosunkowo najmniej, najmłodsza Maria – mierząca niecałe 120 cm wzrostu, lecz
wykazująca niebywały hart ducha i wolę przetrwania.
Siostry Grey: Joanna, Katarzyna i Maria |
Czwartą, niemniej istotną
postacią, którą poznajemy jedynie z opisów, jest Elżbieta, zazwyczaj ukazywana
jako potężna i inteligentna władczyni, a przy tym postać tragiczna rozdarta
między powinnością a prywatnym szczęściem. Tym razem widzimy obraz jednoznacznie
negatywny – Tudorówna jest z perspektywy sióstr Grey osobą zawistną, okrutną i
kierującą się przede wszystkim swoimi rozchwianymi emocjami, a nie rozumem. Jaka
naprawdę była Elżbieta? Prawda zazwyczaj leży po środku, lecz skoro mamy tu do
czynienia z narracją prowadzoną przez postacie mocno przez władczynię
pokrzywdzone, taki a nie inny jej wizerunek wcale nie dziwi.
Zmierzch Tudorów nie jest może najbardziej porywającą z powieści Philippy Gregory, ale stanowi bardzo udane zwieńczenie cyklu. Jak zawsze autorka zachwyca doskonałym ujęciem realiów historycznych oraz zgrabnym spleceniem faktów i fikcji. Gorąco polecam wszystkim fanom gatunku, epoki oraz generalnie historii Anglii.
Zmierzch Tudorów nie jest może najbardziej porywającą z powieści Philippy Gregory, ale stanowi bardzo udane zwieńczenie cyklu. Jak zawsze autorka zachwyca doskonałym ujęciem realiów historycznych oraz zgrabnym spleceniem faktów i fikcji. Gorąco polecam wszystkim fanom gatunku, epoki oraz generalnie historii Anglii.
Sprawdź inne nowości w księgarni Tania Książka.
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz