Islandzki kryminał to dla mnie
przede wszystkim twórczość Yrsy Sigurdardottir i Arnaldura Indridassona.
Książki obojga z nich uwielbiam, w przypadku powieści Yrsy także za dodatkowy
mroczny posmak grozy, jaką są zazwyczaj zabarwione. Autorka znana jest przede
wszystkim z cyklu o Thorze oraz książek Niechciani
i Pamiętam cię. Teraz skierowała
się w kierunku czysto kryminalnym, wyzbywając się elementów nadnaturalnych –
nowy cykl otwiera Odziedziczone zło.
W brutalny sposób zostaje
zamordowana kobieta, matka trójki małych dzieci. Brutalnie to za mało
powiedziane, bowiem bestialstwo, z jaką popełniono zbrodnię pozbawia słów nawet
wezwanych na miejsce zaprawionych w bojach policyjnych śledczych. Okazało się też,
że mimowolnym świadkiem morderstwa była kilkuletnia córka ofiary. Detektyw
Huldar stara się rozwiązać sprawę, od której prawdopodobnie zależy jego przyszła
kariera. Pomaga mu w tym Freyja, pracownica schroniska dla nieletnich, która próbuje
przebić mur milczenia, jakim otacza się dziewczynka. Zwłaszcza że wszystko wskazuje
na to, że morderca zaatakuje ponownie.
Kluczowe dla zrozumienia całej
intrygi są wydarzenia sprzed blisko trzydziestu lat, przedstawione w krótkim
prologu. Widzimy w nich rodzeństwo, które właśnie przeszło jedną z najgorszych
i możliwych do wyobrażenia traum. Dzieci zostają rozdzielone i skierowane do
adopcji. W jaki sposób ich historia łączy się ze zbrodnią z czasów
współczesnych? Podczas lektury miałam kilka pomysłów, ale autorka i tak mnie
zaskoczyła. Byłam blisko, ale obstawiałam złego konia.
Yrsa w interesujący sposób
splata wątki i za sprawą pozornie niewiele znaczących szczegółów zmienia czasem
całkowicie znaczenie przedstawianych wydarzeń. Innymi słowy, w pełni potwierdza
swój przydomek królowej islandzkiego kryminału. Trochę zabrakło mi wspomnianych
wcześniej elementów grozy, które zazwyczaj pojawiały się w jej dotychczasowych
powieściach, ale i bez nich książkę czyta się po prostu dobrze. Widać, że
pisarka zamknęła pewien etap i mocnym krokiem wkroczyła w nowy.
Mówiąc krótko, jeśli szukacie
mocnego, dobrze thrillera i macie wystarczająco silne nerwy, by wyobrazić
sobie, co morderca uczynił swoim ofiarom, sięgajcie bez wahania. Obstawiam też,
że fanów autorki nie trzeba zachęcać, Yrsa Sigurdardottir to po prostu
sprawdzona „firma”.
Sprawdź inne nowości w księgarni Tania Książka.
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz