Jak rozpoznać dobre
wydawnictwo, które troszczy się o swojego czytelnika? Chociażby po tym, że regularnie
wydaje kolejne tomy rozpoczętego cyklu i nie każe na nie czekać zbyt długo. Tak
jest w przypadku świetnej mangi Ku twej
wieczności, której poszczególne odsłony ukazują się średnio co dwa
miesiące. Bardzo mnie to cieszy, bo każdy tomik pochłania się przy jednym
podejściu i każdy kończy się potężnym cliffhangerem.
[UWAGA NA SPOILERY,
o ile nie znasz poprzednich części, od razu przeskocz do kolejnego akapitu]
Na skutek intryg swoich wrogów
Niesio trafia na wyspę będącą miejscem zsyłki dla morderców i degeneratów. Traci
tu kontakt z Pioran, która zostaje uwięziona w celi dla szczególnie
niebezpiecznych przestępców. Aby ją uwolnić i uciec z wyspy Niesio zgadza się
na udział w walkach na arenie, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone, a zwyciężą
ten, kto przeżył. Poznaje także grupę dzieciaków i nastolatków, dla których
wyspa stała się upiornym domem i którzy za wszelką cenę chcą ją opuścić.
Mimo że jest to pierwsza
manga, jaką przyszło mi czytać, Yoshitoki Oima oczarowała mnie już od pierwszy
stron pierwszego tomu. Z każdym kolejnym historia rozwijała się w coraz
bardziej zaskakującym kierunku, jednocześnie utrzymując bardzo wysoki poziom. Tak
dotarłam już do jej piątej odsłony i mam ochotę na więcej.
Historia Niesia, tajemniczego
stworzenia, które przyjmuje postać napotkanych przez siebie istot, to
jednocześnie opowieść bogato wypełniona elementami fantastycznymi oraz
uniwersalna historia o przyjaźni, dorastaniu i odpowiedzialności. Są tu sceny chwytające
za serce i wyciskające łzy z oczu, zwłaszcza gdy autorka nie ma skrupułów w
pozbywaniu się bohaterów, którzy zdążyli już zaskarbić sobie sympatię
czytelnika, ale są także fragmenty wypełnione humorem, czasem dosyć
absurdalnym.
Nieodmiennie też Oima zachwyca
prostymi, lecz pełnymi szczegółów i oddziałującymi na wyobraźnię ilustracjami. Wnętrze
jest czarno-białe, co początkowo niezbyt przypadło mi do gustu, ale już po
chwili zupełnie nie zwraca się uwagi na brak barw.
Mówiąc krótko, Ku twej wieczności to świetny tytuł
zarówno dla wyjadaczy gatunku, jak i tych, którzy dopiero chcieliby rozpocząć
przygodę z mangą. Zgrabnie łączy w sobie przygodę i mądre przesłanie. I co tu
dużo kryć, po prostu świetnie się ją czyta.
Przeczytaj także:
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz