Czy są na sali fani niesamowitych
opowieści? Takich z dreszczykiem, kryjących w sobie najczęściej mroczne tajemnice?
Jeśli tak, to seria książek The World of
Lore Aarona Mahnke’a jest w sam raz dla Was. Kilka miesięcy temu ukazały
się Potworne istoty, teraz drugi o
wdzięcznym tytule Niegodziwi
śmiertelnicy.
Jeżeli spodobał Wam się poprzedni
tom, ten również Was nie rozczaruje, chociaż od razu spieszę wyjaśnić, że możecie
po niego sięgnąć również bez znajomości Potwornych istot. Tym razem autor wziął na warsztat nie zjawiska paranormalne czy
stworzenia rodem z legend, ale prawdziwe potwory kryjące się wśród nas pod
postacią uprzejmych sąsiadów, niepozornych nieznajomych czy powszechnie szanowanych
obywateli.
Zebrane tu historie zostały
podzielone na pięć części: Kroczący w
cieniu. Ze śmiercią jej do twarzy, Trudy i kłopoty, Trochę dziwne oraz Magiczne sztuczki. A kogo spotkamy na
kartach książki? Seryjnych morderców, którzy przez lata „kolekcjonowali” ciała
swych ofiar tuż pod nosem nieświadomych tego sąsiadów. Pielęgniarkę, która
zamiast pomagać pacjentom, doskonale bawiła się podając im truciznę. Kobietę,
która dla pieniędzy z ubezpieczenia nie cofnęła się przed zamordowaniem męża,
dzieci i kilkunastu kolejnych mężczyzn, którzy mieli pecha stanąć na jej
drodze. Łowcę czarownic mającego na sumieniu ponad dwieście kobiet oskarżonych o
czary. XIX-wiecznych sprzedawców zwłok, którzy zamiast bawić się w hieny
cmentarne, skupili się na mordowaniu i tym samym zawsze mieli pod ręką „świeży
towar”. Łącznie zgromadzono tu kilkadziesiąt historii, niektóre wyjaśnione,
inne nie do końca, pozostawiające czytelnika z osobliwym uczuciem niepokoju.
Mimo że mamy do czynienia z
makabrycznymi opowieściami, które często przyprawiają o gęsią skórkę, Mahnke przedstawia
je w formie lekkiej, czasem zabarwionej ironicznym humorem gawędy. Czyta się je
świetnie, chociaż warto robić przerwy w lekturze, ponieważ pochłaniane za
jednym podejściem mogą po pewnym czasie znużyć. Natomiast dawkowane, zapewniają
świetną rozrywkę aż do samego końca.
Dodatkowym smaczkiem są
ilustracje autorstwa M.S. Coreya, którego prace można także zobaczyć nie tylko
w poprzednim tomie, ale również w amerykańskich zbiorach opowiadań Edgara
Allana Poego czy Orrina Greya. Doskonale komponują się z zawartymi tu
historiami. Są proste, ale jednocześnie balansują na granicy tego co zabawne i
makabryczne.
Podsumowując, jeśli lubicie opowieści
z dreszczykiem, na pewno nie będziecie rozczarowani. Gorąco polecam wszystkim
fanom tajemnic i grozy, tym razem w formie lekkiej i przystępnej, co wcale nie
oznacza, że nie napawającej strachem.
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz