Nie wiem jak Wy, ale w dzieciństwie lubiłam przeglądać mapy oraz wędrować palcem po globusie i wyobrażać sobie dalekie wyprawy. Teraz pojawiła się okazja, by na chwilę wrócić tego dawnego zwyczaju, a to za sprawą nowego, zaktualizowanego Atlasu odkrywców autorstwa Michała Gaszyńskiego i Piotra Wilkowieckiego.
Duży format i przyjemna dla oka szata graficzna skrywa 144 strony pełne map wypełnionych informacjami i ciekawostkami na temat poszczególnych miejsc. Zgodnie z rozpiską na jednej z pierwszych stron autorzy zawarli tu: 176 faktów z dziedziny nauki, 1051 z geografii, 667 z historii, 641 na temat społeczeństwa, 384 fakty na temat fauny i flory oraz 356 informacji dotyczących gospodarki. Jednym słowem, jest tu naprawdę cała masa ciekawostek i wiadomości i to z bardzo szerokiej tematyki.
Na początku znajdziecie kilka map całego świata poświęconych najważniejszym informacjom na temat naszej planety, największym odkrywcom w historii oraz wulkanom i trzęsieniom ziemi na świecie. Kolejne strony zawierają zestawienie najwyższych gór, najdłuższych rzek oraz największych i najmniejszych krajów. Tyle informacji ogólnych, które stanowią niejako wprowadzenie do tego, co będzie dalej.
Każdemu z kontynentów został poświęcony oddzielny rozdział (Antarktyda została połączona z ocenami). Po informacjach ogólnych, możemy znaleźć mapy każdego z państw - mapy wypełnione całą masą ciekawostek, rzecz jasna. Niektóre są poważne, inne dotyczą rzeczy pozornie błahych. Ich zakres tematyczny jest tak szeroki, że każdy czytelnik znajdzie tu dla siebie coś interesującego i zaskakującego.
Pod względem graficznym wnętrze książki jest utrzymane w tej samej stylistyce co okładka. Mapy są jednolitego koloru, w zależności od kontynentu mają barwy zieleni, bordo czy granatu. Na każdej zostały wypisane ciekawostki przypisane albo do konkretnego miejsca, albo ogólnie do całości.
Mówiąc krótko, Atlas odkrywców to świetny pomysł na prezent zarówno dla starszych, jak i młodszych. Osoby zainteresowane geografią i odkrywaniem świata w ogóle będą się przy nim doskonale bawić. To także dobry pretekst, by nawet tych mniej zafascynowanych tą tematyką zachęcić do pogłębiania wiedzy. Warto sięgnąć!
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz