- To ja jestem ofiarą - powtarza parokrotnie, opowiadając o tym, jak tamtego ranka zmasakrował swoje dzieci.
Dotąd nie daje mi spokoju to wspomnienie – jak mało było honoru i dumy w jego spojrzeniu, gdy to mówił.
Zabójstwo honorowe to oksymoron nie tylko językowy. Trudno jest w jakikolwiek sposób uzasadnić czy zrozumieć potrzebę zabicia własnej matki, siostry czy żony, zwłaszcza gdy motywem takiego zabójstwa jest konieczność zmazania hańby, jaką ofiara przyniosła rodzinie. A hańbą taką może być nie tylko nawiązanie jakiejkolwiek romantycznej relacji, może być nią dokonany na kobiecie gwałt, a w bardziej ortodoksyjnych rodzinach nawet noszenie makijażu.
Honor. Opowieść ojca, który zabił własną córkę to próba nie tylko nagłośnienia problemu, jakim są w Jordanii dokonywane co roku tzw. honorowe zabójstwa, ale także zrozumienia, dlaczego w ogóle do nich do chodzi. Co popycha mężczyzn do mordowania z zimną krwią, co siedzi w głowach zabójców i czy mają z tego powodu wyrzuty sumienia?
Lene Wold, norweska dziennikarka, poświęciła kilka lat na zgłębienie tego tematu. Oprócz przytoczenia ogólnych informacji, skupia się na jednym, konkretnym przypadku, gdy ojciec w imię ratowania honoru rodziny, z pomocą pozostałych krewnych postanowił zabić dwie nastoletnie córki. Jedną zastrzelił, druga przeżyła, ale została oszpecona i do końca życia będzie musiała się ukrywać. Mimo że ze strony ojca już jej raczej nic nie grozi, gdyby jej brat lub stryj poznali miejsce jej pobytu, prawdopodobnie ponownie padłaby ofiarą napaści.
Autorka opowiada historię z perspektywy obydwu stron, co daje lepszy jej obraz, ale też sprawia, że nie do końca jest on jednoznaczny. Gdy słyszymy o tzw. honorowych zabójstwach, z miejsca jednoznacznie osądzamy dokonujących ich mężczyzn jako potwory. Wold pokazuje jednak szerszą perspektywę. W niczym nie umniejszając winy zabójców, za istniejącą sytuację obwinia także cały system i kulturę, która nakazuje dokonać wyboru – albo zabije się córkę lub siostrę, albo skaże całą rodzinę na ostracyzm społeczny jako “zhańbioną”. Z tego powodu większość zabójców nie czuje skruchy, nie ma wyrzutów sumienia, zamiast tego sami uważają się za ofiary zmuszone do takich, a nie innych działań. Jednocześnie autorka piętnuje system prawny, który de facto przyzwala na tego typu praktyki.
Książka liczy zaledwie 180 stron i to z przypisami, ale niektóre historie nie potrzebują wiele słów, by wstrząsnąć czytelnikiem. Polecam!
Sprawdź inne książki z kategorii nowość w księgarni Tania Książka.
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz