Kwiecień za nami. I bardzo dobrze, bo dziwny to był miesiąc, oj dziwny. Szkoda tylko, że maj nie zapowiada się lepiej... Obyśmy wrócili do normalności jak najszybciej. Tego się trzymajmy!
A tymczasem pora na zebranie zdobyczy kwietniowych. Nie było ich wiele, ale za to naprawdę zacne. Królowała fantastyka i horror.
Na początek kwietniowe premiery od Wydawnictwa Vesper: Całopalenie Roberta Marasco, Twierdza Paula Wilsona oraz Chata na krańcu świata Paula Tremblaya . Wszystkie cudnie wydane, w twardych oprawach i za zacną, przyprawiającą o ciarki treścią.
Dalej mamy jedne z pierwszych części Wehikułu czasu od Wydawnictwa Rebis, czyli Koniec dzieciństwa Arthura C. Clarke'a oraz Kwiaty dla Algernona Daniela Keyesa. Taka podróż w czasie ku klasyce science fiction.
Na początek kwietniowe premiery od Wydawnictwa Vesper: Całopalenie Roberta Marasco, Twierdza Paula Wilsona oraz Chata na krańcu świata Paula Tremblaya . Wszystkie cudnie wydane, w twardych oprawach i za zacną, przyprawiającą o ciarki treścią.
Dalej mamy jedne z pierwszych części Wehikułu czasu od Wydawnictwa Rebis, czyli Koniec dzieciństwa Arthura C. Clarke'a oraz Kwiaty dla Algernona Daniela Keyesa. Taka podróż w czasie ku klasyce science fiction.
I na koniec odskocznia od fantastyki w stronę kryminału - Ktoś tu kłamie Jenny Blackhurst.
Kindle'a zasiliły w międzyczasie dwa tomy Koła Czasu Roberta Jordana. Wielkie polowanie już za mną, a za kilka dni przymierzam się do Smoka Odrodzonego.
A jak Wam minął kwiecień? Mam nadzieję, że mimo obecnej sytuacji trzymacie się mocno!
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz