Zbiory sierpniowe, czyli stosik na zakończenie urlopu

Wszystko co dobre kończy się w zastraszająco szybkim tempie. Niby człowiek powinien się przyzwyczaić, a i tak zawsze witam koniec sierpnia z dużym zaskoczeniem. Urlop wprawdzie skończył mi się już ponad tydzień temu, ale na dobre praca rozpoczyna się dopiero dzisiaj. Innymi słowy, witaj szkoło... 




Tymczasem, na godzinę przed rozpoczęciem roku szkolnego, szybkie podsumowanie sierpniowych zdobyczy. Nie ma ich wiele, ale za to są smakowite:
  • Mur duchów Sary Moss (recenzja) - niewielka objętościowo, ale mocna i warta uwagi.
  • Pionierzy. Ludzie, którzy zbudowali Amerykę Davida Mccullougha - następna w kolejce, liczę na dobrą lekturę.
  • Małe Licho i lato z diabłem Marty Kisiel (recenzja) - cud, miód i orzeszki, dla młodszych i starszych.
  • Siedem czarnych mieczy Sam Sykes - właśnie zaczynam, zapowiada się naprawdę dobrze.
  • Siódma ofiara Aleksandry Marininy (recenzja) - caryca kryminału w formie.
W sierpniu wyjątkowo nie szło mi czytanie. Teraz wraca masa obowiązków, więc zastanawiam się, jak to będzie. Zauważyliście pewnie, że mniej mnie tutaj w ostatnich tygodniach, ale na pewno nie znikam.

To będzie zwariowany rok szkolny, oby bezpieczny i jak najdłużej utrzymany w szkolnych murach. Wszystkim uczniom, ich rodzicom i nauczycielom życzę zdrowia i spokoju ducha. I dobrych lektur na osłodę stresu, który nas czeka ;)

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze