Mam nadzieję, że świat przyrody nigdy nie przestanie nas zadziwiać. W jaki sposób ptaki podczas migracji odnajdują drogę na południe, a potem wracają do dawnych, rodzinnych powiedzmy sobie, stron. Jak łososie i żółwie odnajdują miejsca, gdzie przyszły na świat i gdzie składają własne jaja? I wszyscy przecież znamy opowieści o psach i kotach, które pokonywały setki kilometrów, by odnaleźć właścicieli i wrócić do domu. Odpowiedzi na liczne pytania odnośnie nawigacji stosowanej przez zwierzęta próbuje udzielić, i to z sukcesem, David Barrie.
Supernawigatorzy. Jak zwierzęta odnajdują drogę do domu to jedna z najnowszych propozycji od Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, co warto mieć na uwadze z dwóch względów. Po pierwsze, jej jakość merytoryczna jest niejako bardziej potwierdzona niż zwykłych książek popularno-naukowych. Po drugie, w przeciwieństwie do wspomnianych książek nie znajdziecie w niej samych ciekawostek, ale rzetelnie przedstawione informacje na temat przeprowadzanych badań naukowych. Z tego względu nie zawsze jest to lektura łatwa, chociaż jednocześnie, jest naprawdę przystępna i przyjemna w odbiorze.
Autor podzielił książkę na dwie części, w pierwszej przedstawiając sposoby nawigowania bez mapy, a w drugiej z mapą, przy czym owa mapa nie odnosi się oczywiście do znaków rysowanych przez zwierzęta na papierze. Opisuje różnorodne stworzenia, poczynając od niedocenianych i często lekceważonych prostych organizmów aż po wysoce rozwinięte ssaki.
Czy wiedzieliście na przykład, że osa morska, gatunek meduzy, która nie posiada mózgu, ale za to dysponuje ponad dwudziestoma oczami, potrafi ścigać swoje ofiary i zwraca uwagę na punkty orientacyjne znajdujące się ponad powierzchnią wody? Albo że mrówki najprawdopodobniej oszacowują odległości licząc własne kroki? Barrie przytacza eksperyment, który najprawdopodobniej współcześnie nie mógłby zostać przeprowadzony, a w którym badacz jednej z grup mrówek wydłużył sztucznie odnóża przytwierdzając do nich włoski ze szczeciny, a drugiej grupie skracając je. Obydwie grupy błędnie oszacowywały drogę powrotną do mrowiska, odpowiednio wędrując za daleko lub za blisko.
Nieco na przekór podtytułowi nie jest to książka opowiadająca tylko o zwierzętach. Niemal w każdy rozdziale znajdziemy też nawiązania do historii nawigacji w dziejach ludzkości. Poza konkretnymi faktami historycznymi dotyczącymi na przykład tego, w jaki sposób marynarze nawigowali po morzu bez pomocy nowoczesnych instrumentów, znajdują się tu także różnorodne ciekawostki. Czy wiedzieliście, że istnieją języki aborygeńskie, w których nie ma słów “prawo/lewo”, a zamiast tego wskazuje się strony opisując ich kierunek geograficzny (wschód, zachód, itd.)?
Podsumowując, w Supernawigatorach znajdziecie mnóstwo interesujących faktów i anegdot. Doskonała lektura dla wszystkich miłośników zwierząt oraz rzetelnej literatury popularno-naukowej.
Komentarze
Prześlij komentarz