Mimo że minęła mi już nieco fascynacja tematyką indiańską, nadal chętnie sięgam po książki związane z historią i kulturą amerykańskich Indian. Z tą różnicą, że obecne zamiast powieści częściej wybieram reportaże. Jakiś czas temu trafiam na świetną biografię lakockiego wodza, Czerwonej Chmury (Serce wszystkiego, co istnieje). Teraz w moje ręce wpadło Witajcie w rezerwacie otrzymane z księgarni Taniaksiazka.pl. Obydwie powyższe pozycje ukazały się w ramach serii Amerykańska wydawanej nakładem Wydawnictwa Czarnego. I obydwie są świetne.
Autorem Witajcie w rezerwacie jest David Treuer. Jego matką jest Indianka z plemienia Odżibuejów, a ojcem Austriak żydowskiego pochodzenia. Sam Treuer identyfikuje się jako Odżibuej, a w niniejszej pozycji w wielu punktach odnosi się do własnych doświadczeń i wspomnień.
Wyobrażenie przeciętnego Europejczyka na temat Indian jest często ściśle związane ze stereotypami utrwalanymi od dziesiątek lat przez popkulturę. Duży wpływ na postrzeganie Indian miały westerny, gdzie Indianie to albo dzicy i brutalni agresorzy, albo odwrotnie, szlachetni wojownicy skazani na zagładę przez zdradzieckich białych. Czasem w mediach pojawiają się informacje na temat prowadzonych przez Indian kasyn lub festiwali, gdzie poszczgólne plemiona prezentują swoją kulturę laikom, ale które sprawiają często dość jarmarczne wrażenie. Europejczyk rzadko będzie miał inne skojarzenia. Przeciętny Amerykanin może dorzucić do tego kilka stereotypów na temat biedy i przestępczości wśród współczesnych Indian. I to właściwie tyle. Tym bardziej cieszą więc książki takie jak Witajcie w rezerwacie, której tytuł doskonale obrazuje jej zawartość.
Reportaż Treuera można potraktować jako kompendium wiedzy na temat współczesnej sytuacji w indiańskich rezerwatach oraz historii stosunków rdzennych Amerykanów z rządami Stanów Zjednoczonych i Kanady. Najpierw autor przybliża historię powstawania rezerwatów na ziemiach amerykańskich oraz przypomina tę niechlubną kartę w historii USA, gdy notorycznie były łamane liczne traktaty zawierane między rządem a poszczególnymi plemionami. Mimo że znałam przynajmniej pobieżnie część opisanych przez niego wydarzeń i tak lektura okazała się miejscami gorzka i przygnębiająca.
Treuer nie skupia się jednak tylko na tych negatywnych stronach, ani też na przeszłości, chociaż zajmuje ona ważne miejsce zarówno w książce, jak i historii samych Indian. Przybliżając realia współczesnego życia mieszkańców rezerwatów w obiektywny sposób przedstawia ich cienie i blaski. Pokazuje, jak bardzo zmieniło się życie Indian na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Jakie możliwości dają im zawarte przed laty traktaty, które nadal obowiązują i które nareszcie można egzekwować. Jaki potencjał tkwi w zakładanych na terenach rezerwatu biznesach, ze wspomnianymi kasynami na czele. Jednocześnie bez wahania ukazuje to, co stanowi kluczowy problem - nękające poszczególne społeczności problemy z przestępczością, alkoholizmem i narkomanią. Pokazuje, jak tragiczna w skutkach okazała się polityka zabierania indiańskich dzieci z ich rodzin i umieszczanie ich w szkołach z internatem, gdzie normą była przemoc fizyczna i molestowanie seksualne. Wreszcie, nie ma oporów przez przyznaniem, że współczesnymi radami plemiennymi często kieruje korupcja, chciwość i zawiść.
Mówiąc krótko, Witajcie w rezerwacie to książka, po którą koniecznie powinien sięgnąć każdy zainteresowany nie tyle nawet tematyką indiańską (to oczywiste), co kulturą i historią Stanów Zjednoczonych. Bardzo dobra, choć miejscami niełatwa emocjonalnie lektura. Polecam gorąco!
Sprawdź inne Bestsellery z księgarni Tania Książka.pl
Komentarze
Prześlij komentarz