"Księga bezimiennej akuszerki" Meg Elison

Cieszymy się z rozwiniętej technologii i medycyny. Czy jednak potrafilibyśmy zapobiec prawdziwej pladze? Zatrzymać epidemię, która nie tyle dziesiątkuje, co uśmierca 99 procent chorych? Obyśmy nie musieli tego sprawdzać - Meg Elison już to zrobiła, tworząc wizję świata, który nie ma przed sobą żadnej przyszłości. Możecie ją poznać w powieści Księga Bezimiennej Akuszerki.

 


Tajemnicza choroba w zaledwie kilkanaście dni doprowadza do wyludnienia Ziemi. Najpierw niemal każdy poród kończy się śmiercią noworodków, potem umierają kobiety i dzieci, na końcu mężczyźni. Przeżywa zaledwie garstka ludzi, przy czym kobiet nie ma już niemal wcale. Te, które uciekły zabójczej gorączce, teraz muszą walczyć o przetrwanie w świecie, gdzie kobiety stają się żywym towarem, o który się walczy, za który się zabija, którym się handluje. 

 

Główna bohaterka powieści przed wybuchem choroby była położną. Doskonale widziała pierwsze symptomy epidemii, była świadkiem jej rozwoju, a wreszcie sama zachorowała. Jako jedna z nielicznych wróciła do zdrowia, ale świat, który wówczas zobaczyła okazał się żywcem wyrwany z najgorszego koszmaru. Nie może nikomu zaufać, przestały obowiązywać wszelkie normy prawne i moralne. Ludziom, którzy przeżyli, puściły hamulce. Na pierwszy plan wysunęła się potrzeba przetrwania, nawet kosztem życia innych. 

 

Zagrożony jest każdy, najbardziej zaś kobiety, których przeżyło naprawdę niewiele. Aby zwiększyć swoje bezpieczeństwo, główna bohaterka postanawia ukryć swoją tożsamość, dlatego funkcjonować jako mężczyzna. Czasem z mniejszym, czasem z większym sukcesem. To, czego jest świadkiem i co może obserwować przeraża ją, bywają dni, gdy jest na granicy załamania i obłędu. Nie poddaje się jednak, prze do przodu, szukając miejsca, gdzie będzie mogła się schronić i po prostu przeżyć. Tylko czy życie bez żadnych perspektyw ma w ogóle sens? 

 

Wprawdzie historia jest opowiedziana w punktu widzenia położnej, ale aż do samego końca nie poznajemy nawet jej imienia. Wprawdzie różnym napotkanym ludziom każe się nazywać innym mianem, nigdy nie chce jednak zdradzić zbyt wiele na swój temat. Nawet przed czytelnikiem. Można odnieść wrażenie, że skrywa się nawet sama przed sobą, omijając skrzętnie niektóre kwestie w tytułowej Księdze, czyli dzienniku prowadzonym od pierwszych dni epidemii. Jest za to bardzo dobrą obserwatorką. Wędrując po bezdrożach Ameryki napotyka różnych ludzi, częściej zdegenerowanych niż wartych zaufania, często zepsutych tak bardzo, że zabicie ich jest najlepszym, co może spotkać ich samych i resztę świata. 

 

Księga bezimiennej akuszerki to porządnie napisana, przygnębiająca wizja pozbawionego przyszłości świata. Warto sięgnąć. 


Sprawdź inne książki z działu Beletrystyka z księgarni TaniaKsiazka.pl

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania książkowego 


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze