Niespodziewanie "zgubiłam" dzień w kalendarzu - byłam pewna, że dzisiaj mamy 4 maja, a tu klops, okazało się, że to już 5. Dlatego nadrabiam ważną zaległość - wczoraj miała miejsce premiera powieści Jolanty Bartoś Śpij, dziecinko, śpij, która ukazała się pod patronatem medialnym Kącika z książką. Spodziewajcie się wkrótce recenzji, a na zachętę zostawiam Wam opis - już on sam jest mocno intrygujący!
Choć akcja horroru z wątkami powieści psychologicznej i obyczajowej dzieje się współcześnie, to mury starego miasta są przesiąknięte dawnymi dziejami. Główna bohaterka Alicja Rogowska spełnia swoje marzenie i kupuje mieszkanie w starej kamienicy. Jest w ostatnich tygodniach ciąży. Przeprowadza gruntowny remont, żeby do nowego gniazdka wprowadzić się zanim na świecie pojawi się jej dziecko. Ale już pierwszej nocy budzi ją przeraźliwy płacz, którego nie słyszy nikt poza nią. Kobieta obawia się, że oszalała i mogłaby zrobić krzywdę własnemu dziecku. Pod domem rosną tajemnicze krzewy róż, rosną w tempie astronomicznym. Z piwnicy dolatuje XIX-wieczna kołysanka: „Śpij, dziecinko, śpij”. Szuka pomocy u psychologa. Wkrótce okazuje się, że musi odkryć dawno zapomnianą historię kamienicy. Alicja ściga się z czasem, którego nie ma zbyt wiele. Za każdymi otwartymi drzwiami, kryje się kolejna tajemnica. Wkrótce okazuje się, że walczy nie tylko z jednym wrogiem.
Czy kobieta nie oszalała? Czy jej odczucia są prawdziwe? I czy zdąży poznać dawno zapomnianą historię, której nikt nie chce wyjawić?
Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
Komentarze
Prześlij komentarz