Jakub Szela to jedna z tych kontrowersyjnych postaci w polskiej historii, na przykładzie której doskonale można obserwować, jak interpretacja wydarzeń historycznych zależy od punktu widzenia i poglądów strony oceniającej. Panów piłą. Trzy legendy o Jakubie Szeli to precyzyjne przedstawienie skrajnie odmiennych interpretacji wydarzeń z 1846 roku i rabacji galicyjskiej oraz udana, moim zdaniem, próba odtworzenia prawdziwych wydarzeń.
Co do podstawowych faktów wszystkie wersje opowieści o Jakubie Szeli są ze sobą dość spójne. W 1846 roku stanął on na czele chłopskiego powstania, do którego doszło na terenie Galicji, ówczesnego zaboru austriackiego. W trakcie rebelii uzbrojone grupy chłopów napadały na szlacheckie dwory, mordując i rabując, w pośrednim efekcie doprowadzając do upadku powstania krakowskiego. Kontrowersyjna i nie do końca pewna pozostaje rola Szeli, który stał się niejako twarzą chłopskiej rebelii, a przynajmniej jej najbardziej rozpoznawalnym przywódcą.
Przez wiele lat dominująca była tak zwana “czarna legenda”, szerzona przez szlachtę i wspierana przez artystów i pisarzy, chociażby Wyspiańskiego, w którego Weselu mamy bardzo wyraźnie pokazanego Szelę jako ociekającego krwią zbrodniarza. Warto tu od razu zaznaczyć, że jego to wersja przedstawiona przede wszystkich przez potomków szlacheckiej rodziny Boguszów, których dwór stał się pierwszym celem chłopów dowodzonych przez Szelę. “Czarna legenda” przedstawia prymitywnego, agresywnego chłopa, który jeszcze przed wybuchem buntu miał na koncie liczne przestępstwa, a w trakcie rozruchów grał pierwsze skrzypce w co bardziej okrutnych mordach. Przedstawia ona również Szelę jako zdrajcę, który działał na usługach Austriaków i celowo zaprzepaścił szansę Polski na zryw narodowy mogący doprowadzić do niepodległości.
Z ową wersją kłócą się potwierdzone historycznie fakty o tym, jak Szela był wybrany przez społeczność chłopską na swojego reprezentanta i wielokrotnie zanosił skargi do urzędów na łamanie prawa rodzinę Boguszów oraz bestialskie traktowanie chłopów przez szlachtę, która w swych poddanych nie widziała ludzi, lecz coś na kształt podległych sobie zwierząt.
Skrajnie odmienna jest “biała legenda”, przedstawiana przez chłopów i dlatego przez wiele lat nieznana szerokiemu gronu. Pokazuje ona Szelę jako wyzwoliciela, który miał dość uciemiężenia chłopów i podniósł rękę na szlachtę, by sprawiedliwości stało się zadość. W tej wersji nie ma słowa o kwestiach narodowych - poczucie przynależności narodowej było ówcześnie kwestią szlachecką.
Wreszcie mamy jeszcze “legendę czerwoną”, najmłodszą i stosunkowo najmniej rozpowszechnioną, stworzoną i wypromowaną przez komunistów, którzy w postaci Szeli próbowali dopatrzyć się bojownika o wolność i równość klasową.
Ryszard Jamka kolejno przedstawia każdą z interpretacji, konfrontując je ze znanymi faktami. Przybliża najnowsze odniesienia do Jakuba Szeli, który ponownie stał się obiektem publicznych dyskusji i którego historia nadal stanowi inspirację dla twórców (vide Baśń o wężowym sercu Radka Raka). Całość czyta się świetnie, a lektura pozwala w nowy sposób spojrzeć na znaną nam wersję historii. Nasuwa się też nieodmiennie refleksja nad tym, jak wiele prawdy jest w powiedzeniu, że historię piszą zwycięzcy i jak dane wydarzenie może być interpretowane w skrajnie odmienny sposób w zależności od intencji i poglądów nie tylko historyka, ale też niemalże naocznych świadków.
Komentarze
Prześlij komentarz