"Już mnie nie oszukasz" Harlan Coben

Święta upłynęły mi z najnowszą powieścią Cobena. Podobno jaka wigilia, taki cały przyszły rok, daje mi to nadzieję na naprawdę emocjonujące i satysfakcjonujące lektury w nadchodzących miesiącach.


Główna bohaterka, Maya Stern, właśnie pochowała męża, który zmarł w wyniku ran odniesionych podczas napadu rabunkowego. Kilka miesięcy wcześniej zamordowano jej ukochaną siostrę, dlatego kobieta jest w całkowitej rozsypce, starając się poukładać życie na nowo. Nie ułatwia jej tego stres pourazowy – pozostałość po dramatycznych wydarzeniach z Iraku, z którego niedawno wróciła i to w kontrowersyjnych okolicznościach.

Dwa tygodnie po pogrzebie Joego Maya dostrzega na domowej kamerze... swojego męża, całego i zdrowego, bawiącego się z ich malutką córeczką. Czy traci zmysły, czy to naprawdę Joe? Czy może ktoś w wyjątkowo perfidny i okrutny sposób sobie z nią pogrywa, a jeśli tak, to dlaczego?

Z przyjemnością mogę stwierdzić, że Coben nie traci formy, a wręcz przeciwnie – pogrywa sobie z czytelnikiem w najlepsze, serwując co pewien czas nowe „bomby” i wywracając misternie budowane przeze mnie teorie dotyczące rozwiązania intrygi. Tak jak i w pozostałych powieściach jego autorstwa, tak i w tej nic nie może być brane za pewnik – nawet wydarzenia, które teoretycznie obserwujemy oczami bohaterów, mogą mieć całkowicie inną interpretację, gdy tylko wzbogacimy je o wiedzę o fakty, których wcześniej nie byliśmy świadomi. Dzięki temu lektura od początku do samego końca jest zaskakująca i nie pozwala na chwilę wytchnienia.

Jestem pod dużym wrażeniem tego, w jaki sposób autor splata w całość wiele pozornie niezwiązanych ze sobą, drobnych wydarzeń, które dopiero na sam koniec okazują się tak bardzo znaczące.

Dla fanów Cobena jest z pewnością kolejna lektura na liście do przeczytania, dlatego nie trzeba ich dodatkowo zachęcać. Jeśli natomiast jeszcze nie mieliście do czynienia z autorem, gorąco zachęcam – wszyscy fani thrillerów i zaskakujących zwrotów akcji będą zadowoleni :)

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję 

Wydawnictwu Albatros.


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze